Różne

Dzień 17. Konferencja

Dzień 17. Faza 2. diety przyspieszającej metabolizm

Śniadanie: zupa z kurczakiem, warzywami i pieczarkami
II śniadanie: wędlina bez azotanów, kawałek papryki
Obiad: łosoś wędzony 180 gram, kawałek papryki
Podwieczorek: wędlina bez azotanów
Kolacja: zupa z kurczakiem, warzywami i pieczarkami
Oraz: 2 l wody, kawa zbożowa, 3 herbaty miętowe

Cóż, zaczęło się. Jeśli nie można polubić fazy 2. diety przyspieszającej metabolizm, to trzeba ją po prostu przetrwać. W sumie tylko 2 dni, bo pozostałe 5 są naprawdę znośne – faza 1. dzięki owocom, a faza 3. dzięki – wiadomo – tłuszczom. Poza tym – co to za dieta bez poświęceń? 😉

Jak już wspominałam wczoraj, byłam na całodniowej konferencji. Z własnym jedzeniem. Zjadłam je dyskretnie, pewnie nikt nie zauważył. Byłam tam 9 godzin, od 9.00 do 18.00, więc jeśli chce, to można. Oczywiście były pokusy, np. ładnie wyglądające małe ciasteczka i obiad serwowany przez organizatora. Miałam nawet pójść sprawdzić, czy nie ma czasem jakichś warzyw, ale po łososiu już zupełnie nie chciało mi się jeść.

Mimo wszystko dziś znów popełniłam kolejne „przestępstwo” dietetyczne. Otóż tak w okolicy 15-ej przeokropnie zachciało mi się spać. Skusiłam się więc na 1/4 filiżanki kawy. Jestem przekonana, że te 5 łyków to ilość, która w niczym nie zaszkodzi. Poza tym nic tak nie smakuje, jak zakazany owoc, nawet jeśli jest to konferencyjna lura.

image_print

Absolwentka psychodietetyki i autorka bloga SzybkaPrzemiana.pl, gdzie od 10 lat propaguje zdrowe odżywianie, aktywny styl życia i doradza w zakresie Diety Przyspieszającej Metabolizm i innych zdrowych diet.

31 komentarzy

  • zielonygroszek

    powodzenia 🙂 ciekawe, jak ludzie zareagują gdy wyjmiejsz swój pojemnik z jedzeniem 😀
    u mnie dzis tak sobie, jak wspominalam- nie cierpie fazy 2…
    sniadanie: niestety parówka (87% miesa i pewnie azotany tez) bo nie mialam nic innego w lodowce, salatka z rukoli i papryki z sosem z ksiazki (na faze 2) –> taka sobie…
    2 sniadanie: kawalek filetu z kurczaka usmazony na wodzie, pol czerwonej papryki (nie lubie jesc miesa solo), teraz w piekarniku siedzi i sie grilluje filet z kurczaka, a na patelni szpinak w sosie cytrynowo- czosnkowym ( z ksiazki)… slabo mi dzis, nie wiem czy to kwestia kalorii czy cisnienia. Mialam dzis malowanie pokoju córki, wiec cwiczenia silowe uwazam za odbębnione. nie wiem co zjem na podwieczorek i kolacje, bleeee

    • Gargammel

      @Zielonygroszek A może od tego malowania źle się czujesz? Pomroy wspomina, że w czasie diety niewskazany jest remont ze względu na opary. Mam jeszcze pytanie jak oceniasz sam sos, który zrobiłaś? Warty zabawy czy lepiej go sobie odpuścić?

      A co do białek jajka- myślę, że nie ma nic gorszego niż jajecznica z samych białek (próbowałam, obrzydlistwo).. 🙂

  • venes

    Jak nie mam co zjeść na przekąskę w 2 fazie to jem tuńczyka z puszki, albo tak jak zielony groszek parówki(87% drobiowe), ale że dziś w lodówce nie miałam nawet tego to na śniadanie zjadłam 4 białka jajek na twardo solo – nie polecam, ale czego się nie robi żeby schudnąć….
    Obiad: bigos z indykiem
    Na kolację też mam zamiar coś zgrillować, pozdrowienia

  • Zielonygroszek

    Venes ja prędzej zjem gotowane białka niż tuńczyka…wlasnie mi przypomnialas ze sa dozwolone i sobie ugotuje na kolacje. Na podwieczorek zjadłam kilka plasterków gotowanego kurczaka (ze sklepu niestety, jutro spróbuje sama zrobic).

  • Małgośka

    Wypróbowałam paprykę (surową) czerwoną nadziewaną tuńczykiem z ogórkiem i jeszcze czymś – przepis w księżce, dla II fazy. Nie lubie tuńczyka, ale to było super. Tak samo jak seler naciowy, którego nie trawię, z masłem migdałowym – ma zupełnie inny smak. Polecam

  • Zielonygroszek

    Haha „warzywa jedz do woli, im więcej warzyw tym lepiej ” 😀 moze jutro spróbuje to dobie zrobic. A czy ta zupa jest smaczna? Ile wody dac na 2 porcje czyli 240 g mięsa?
    Bede jutro robic sama wędlinę. Juz mi sie pierś z kurczaka moczy w solance, muszę tylko kupic w ikei termometr kuchenny (do mięs tez) i jakiś sznurek do obwiazania folii z kurczakiem i bede gotować. Ciekawa jestem jak wyjdzie. Dam oczywiście znac

  • Agnieszka

    Po swoim wczorajszym dniu białkowym, przeprowadzonym lege artis, mimo pokus, dziś na wadze było 400g więcej !!! niż dzien wczesniej… No tak to się nie będę bawić Jeżeli to nie zatrzymanie wody po słonych lososiach, to ja nie mam pomysłu… Bo przytyc to raczej chyba nie przytylam?!

  • Ida

    To pocieszające, że nie tylko ja męczę się w tej fazie 😉
    choć do przekąsek w postaci ususzonej przez przypadek na grillu polędwicy wieprzowej dorzuciłam ogórka i trochę surówki z kapusty i łatwiej mi było wchłonąć mięsko.

    Ewo, kto by przypuszczał, że smak „lury” może zachwycić ;-D

    A ja dziś mam iść do kina i… chyba muszę zabrać z sobą w pojemniku sałatkę z tuńczyka.
    Tylko nie wiem jak zareagują ludzie jak zapach tuńczyka i czosnku poczują i czy widelcem będę po ciemku trafiać do buzi 😛

    • Zielonygroszek

      Szkoda, ze w fazie 2 nie mozna marchewek. Ja bym do kina brała zamiast popcornu 🙂 byłam ostatnio z dziećmi i mężem-oni jedli popcorn i zelki a ja NIC!!:) jaka dumna z siebie byłam 🙂

  • Zielonygroszek

    Agnieszka spokojnie, ja dopiero co pisałam ze mi stoi wag w miejscu od soboty (piłam wódkę na imprezie) i dzis było juz 63.9 !!! Mało bo mało ale znów spada, a waga sie wahała o 0.5 kg w obie strony. Jedz dalej wg książki/rozpiski i bedzie spadać.

  • Agnieszka

    Dobrze ze wspieracie 🙂 bo mam wrazenie, ze te 400g na plus to za niewinnosc 😉 ja tylko o tych ciasteczkach myslalam 😉 a u Ciebie choc konkret – imprezka byla 🙂

  • asia r

    Witam ja dziś przeszłam na drugą fazę moją ulubioną,rano zjadłam łososia wędzonego z kawałkiem papryki żółtej,na przekąskę mam indyka pieczonego na soli kilka plasterów,na obiad również indyk na soli z ogórkami ,na przekąskę zupa z indykiemi warzywami,na kolację też zupa .Nie ważę się od poniedziałku ,bo po ćwiczeniach zawsze mi przybywa zważę się w piątek zobaczymy jak to będzie wyglądać,wczoraj gotowałam indyka curry poezja jak pachniało to jest danie popisowe tej diety ,syn znów zachwycał się zapachem.przybywa mi sił dziś pójdę na siłownie do męża spróbuję posiłować się.

  • asia r

    Ewo dlatego,że długo odżywiałam się białkiem,sery ,indyk jestem zaprawiona w tej fazie.To nie znaczy że nie czekam na kolejne fazy ,w tej diecie odpowiada mi zmienność faz,jestem zodiakalnym baranem lubie zmiany

  • Marta-Sara

    Ja też lubię druga fazę. Nie jestem na niej tak szybko głodna jak po owocach. Gorzej z przekąskami, jak gdzieś na dłużej wychodzę, ale zazwyczaj mam zamrożone kuleczki z kurczaka, albo coś z indyka – na główny posiłek, np. do sałatki. Lub puszki z łososiem czy tuńczykiem – ale to nie wszędzie się da dyskretnie zjeść.

    Oczywiście w 2. fazie najgorsze są śniadania – bo przed dietą zazwyczaj jadałam kromeczkę z białym serem i dżemem – w sam raz pożywne do 2. śniadania, a teraz musi być białko, nawet nie można całego jajka.

    Dziś usmażyłam sobie „jajecznicę” z 3 białek. Nie miałam czasu kroić dodatków, a nie zrobiłam tego wieczorem, więc wrzuciłam te białka do 2 garści miksu sałat, dodałam 2 łyżeczki musztardy sarepskiej, delikatnie posoliłam, wkroiłam 3 rzodkiewki i posypałam ziołami dalmatyńskimi.
    Żółtka zamierzam wykorzystać do ciast, bo dziś i jutro mam gości. Zamierzam poda

  • Isiabelka

    Ja wychodzę z założenia, że kto przeżył dietę Dukana, to druga faza mu niestraszna:) Ja na przekąskę w tej fazie kupiłam mrożone krewetki (nie wiem, czy są dozwolone w tej fazie, ale myślę, że bez przesady – przecież to proteiny), po rozmrożeniu podsmażyłam, a w zasadzie poddusiłam je na beztłuszczowej patelni w tej zalewie, w której były zamrożone i niczym już nie doprawiałam (moim zdaniem, byłyby za słone).

  • AsiaR

    A ja w koncu z tych zoltek z 2 fazy, zrobilam majonez 🙂 Liznelam go troche i powiem, ze pyszny wyszedl 🙂 I bardzo gesty 🙂 Juz sie nie moge doczekac salatki z majonezem jutro 🙂

  • Dorota

    Dzień 17/28 faza II

    Pobudka 9.20
    Śniadanie 9.50 – sałatka z wędzonego łososia, sałaty, papryki, ogórka, soku z cytryny, soli i pieprzu
    II śniadanie 12.50 – 60 g wędliny z indyka (miała być wędlina domowa, ale musiała być za mocna temperatura i wyszedł gotowany indyk ;)) + sałata + papryka
    Obiad 15.50 – 120 g gotowanego indyka (filet) + zupa brokułowa
    Przekąska 18.00 – 60 g wędliny + zupa brokułowa
    Kolacja 21.20 – 100 g łososia wędzonego + zupa brokułowa

    Woda 2,2 l

    Waga znowu do góry, ale już nie panikuję 🙂 jutro powinna znów ruszyć w dół 🙂

    • Monika

      Acha, widzę, że u Ciebie tez waga do góry w 17 dniu… to może jutro zobaczę jakiś spadek.
      A co z Twoją aktywnością? Ćwiczysz?

      • Dorota

        Od dnia 13. do 17. przytyłam 0,8 kg, ale po dniach białkowych znowu spadło (do 65.9) i ta waga 65.9 jest najniższa jaką widziałam od początku diety więc coś tam minimalnie idzie w dół, tylko potem dużo wraca po fazie I. Dziś na wadze równe 66 😉 a co do ćwiczeń to w fazie I rowerek w terenie, faza II – staram się chociaż pójść na kręgle, bo mam wstręt do ćwiczeń siłowych po intensywnych ćwiczeniach a w fazie III spaceruję 🙂

  • Karen

    Dzień 17
    W końcu zaczęły mi spadać obwody ud i bioder, mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma.
    Dziś popełniłam straszny błąd, nie wiem skąd mi przyszło do głowy ze można mięso zastąpić fasolą w 2 fazie.. Zjadlam dwie przekąski po pół szklanki 🙁
    ale staram się nie stresować, tak to raczej nie miałam większych wpadek, oprócz tego, że gram w siatkówkę w każdej fazie (w drugiej fazie nawet dwa razy) i tego nie zmienię.
    ogólnie po 17 dniu:
    talia -6cm (+1 po tej fasoli pewnie)
    pas -2cm
    biodra -3cm
    uda -3 cm w każdym
    Ogólnie to chyba pozytywnie, lepiej chyba zjeść fasolę niż się rzucić na cokolwiek między zajęciami 😉
    Pozdrawiam!

Skomentuj SzybkaPrzemiana.pl Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *