3 rzeczy, których możemy nauczyć się od wegan
Kiedy jesteś na Diecie Przyspieszającej Metabolizm, siłą rzeczy zwracasz się ku wegańskim przepisom. Z bardzo prostego powodu – kiedy wyklucza się z diety nabiał, a wprowadza zdrowe tłuszcze (np. kokos, orzechy itd.), okazuje się, że wiele wegańskich przysmaków idealnie pasuje do zasad diety. Gdy poszukuję inspiracji do nowych dań na blog, to zawsze (!) znajdę coś ciekawego na Jadłonomii i innych podobnych stronach.
Wegańskie przepisy to niesamowite źródło inspiracji, a i od samych wegan wiele można się nauczyć. Oto moje wnioski w temacie. (Skupiam się na aspekcie żywieniowym, zagadnienia etycznie nie są przedmiotem tego wpisu).
Planowanie posiłków
Wiadomo, że będąc na diecie dokładnie planujemy, co zjemy, ale w życiu codziennym, poza dietą, już niekoniecznie. Zdarza się, że w sferze żywieniowej „płyniemy z prądem” i nie do końca panujemy nad tym, co jemy, godząc się na to, co akurat jest w danej chwili najłatwiej dostępne, zwłaszcza będąc poza domem. Jednak i w domu czekają pułapki (np. nie ma nic oprócz chleba i pasztetu). Dla osób ze skłonnością do tycia takie przypadkowe jedzenie z reguły kończy się zbędnymi kilogramami.
Weganin nie może sobie pozwolić na taką niefrasobliwość. Zawsze wie, co ma w lodówce, pilnuje, żeby było tam coś odpowiedniego, trzyma w domu rezerwowe produkty, a idąc z wizytą sprawdza, czy będzie tam coś wegańskiego do zjedzenia. Umawiając się ze znajomymi w restauracji wybiera takie miejsca, gdzie oferowane są dania wegańskie.
Akurat to ostatnie jest ostatnimi czasy coraz łatwiejsze, zwłaszcza w większych miastach, bo wegańskie knajpki wyrastają jak grzyby po deszczu. Doszło nawet do tego, że Warszawa niespodziewanie znalazła się na 3. miejscu na świecie (!), zaraz za Berlinem i Los Angeles w kategorii miast przyjaznym weganom, wg amerykańskiego portalu happycow.com. Doceniono ilość restauracji, jakość jedzenia i obecność kuchni lokalnej w bezmięsnym wydaniu. Wiele rekomendacji dotyczących wegańskich knajpek w Warszawie można znaleźć na blogu lifemanagerka.pl.
Co będę jeść na kolejne posiłki, czy mam w domu odpowiednie produkty i czy tam, gdzie się wybieram będzie coś odpowiedniego dla mnie (wartościowego, nieśmieciowego itd.) – takie pytania warto zadawać sobie także nie będąc na diecie wegańskiej.
Zobacz także: Ściągawka zakupowa – lista zakupów do pobrania (wersja na lato i zimę)
Jedzenie tego, co najlepsze
Mnóstwo warzyw zielonych, strączkowych i wszelkich innych, orzechy, kasze, owoce – to podstawy kuchni wegańskiej. Weganie nie chodzą do fast foodów, nie opychają się sklepowymi słodyczami, byle czego do ust nie wezmą. Owszem, pewnie zdarzają się wyjątki, ale z zasady jeśli już podejmuje się decyzję o odstawieniu produktów zwierzęcych (co wiąże się na pewno z wyrzeczeniami i ograniczeniami), to nie po to, żeby zajadać się chlebem z dżemem.
Warto też nadmienić, że proteiny roślinne to również świetne źródło białka i zaczęliśmy to ostatnio zauważać. Ostatnio szturmem na polskie stoły wszedł humus – można go bez problemu kupić w Lidlu i Biedronce, ba, nawet mój tata zaczął go wytwarzać w hurtowych ilościach. A przecież jeszcze kilka lat temu wiele osób nawet nie wiedziało, że istnieje coś takiego jak cieciorka (jeden z głównych składników humusu). Obecnie takie produkty jak soczewica, różne rodzaje fasoli czy właśnie cieciorka stały się bardzo popularne, co jak sądzę można przypisywać rozprzestrzenianiu się weganizmu właśnie.
Jedzenie wegańskie to tzw. real food – nieprzetworzone, naturalne jedzenie, które zresztą jest także celem Diety Przyspieszającej Metabolizm. Na niniejszym blogu znajduje się bardzo dużo przepisów wegańskich, do moich ulubionych należą:
- Kowbojska zupa fasolowa
- Zupa cukiniowa z pomidorami
- Kojąca zupa kapuściana
- Zupa pomidorowa z mleczkiem kokosowym
- Zupa pomidorowa z warzywami i soczewicą
- Makaron z sosem dyniowym i fasolką
- Pasta z czerwonej fasoli
- Smalec z fasoli
- Czekoladowy pudding z chia
- Tatar z letnich warzyw i owoców
- Budyń jaglany czekoladowy z malinami
- Czekoladki kokosowe
- Batony orzechowo-kawowe
- Chałwa słonecznikowa
- Trufle czekoladowe
- Lody czekoladowe z batata
- Mleko owsiane
Kreatywność
To właśnie weganie znaleźli szerokie zastosowanie dla aquafaby, czyli wody po ugotowaniu cieciorki. Okazuje się, że można zrobić z niej majonez, krem czekoladowy, lody czy bezy, bo jak się okazało pocieciorkowa woda ma świetne właściwości – można ją ubijać niczym białka jaj. Osoby niezorientowane w temacie mogą mieć wątpliwości: „jak to, krem czekoladowy z wody po cieciorce???” Zapewniam jednak, że są to bardzo smaczne dania.
Poszukując zamienników dla mięsa, jaj, nabiału, można wpaść na naprawdę ciekawe pomysły i zrobić np. twarożek z orzechów nerkowca, flaki z boczniaków, burgery z fasoli czy jogurt na bazie kokosa czy kefir… wodny. Z kolei jaja w wypiekach można zastępować chia (szałwią hiszpańską) lub siemieniem lnianym.
Kuchnia wegańska jest niesamowicie urozmaicona i kolorowa, ci imponuje jeśli weźmie się pod uwagę, że zrezygnowano w niej z jakby nie było dużej i zakorzenionej w naszej kultury grupy produktów odzwierzęcych. Nie mam wątpliwości, że od wegan można uczyć się zdrowych nawyków żywieniowych i czerpać mnóstwo inspiracji kulinarnych.
A jeśli masz ochotę poczytać wegańskie blogi, polecam:
- www.jadlonomia.pl (prześwietne przepisy, z których sama często korzystam i publikuję na blogu w wersji dla diety),
- www.veganisland.pl (wiele wartościowych porad m.in. o tym, jak przejść na weganizm),
- www.ervegan.com (kopalnia ciekawych przepisów),
- www.wegannerd.blogspot.com (cudne przepisy, cudne zdjęcia).
Jeśli chcesz sprawić prezent bliskiej osobie będącej na diecie roślinnej, polecam kupienie voucheru do restauracji wegańskiej na stronie Prezent Marzeń.