Różne

5 powodów, dla których rzucamy dietę + jak temu zaradzić

Zdradliwe nawyki, nierozwiązane problemy, głód, brak przygotowania, brak wsparcia, poddawanie się po wpadce – to jedne z najczęstszych powodów porzucania diet czy nauki zdrowych nawyków.

Nie sztuka zacząć, sztuka wytrwać. Każda zmiana wymaga od nas wysiłku, a dyscyplina towarzysząca diecie to dodatkowe wyzwanie. Co najczęściej sprawia, że porzucamy naukę zdrowych nawyków bądź starannie zaplanowaną dietę i marzenia o szczupłej sylwetce, mimo, że bardzo nam na tym zależy?

1. Zdradliwe nawyki, nierozwiązane problemy

Nasza głowa i jedzenie są ze sobą bardzo ściśle powiązane. Przypuśćmy, że pewnego dnia stwierdzasz „dość tego, rzucam słodycze”. Udaje Ci się wytrwać dzień, dwa czy tydzień, po czym pewnego dnia przytrafia się stresująca sytuacja i od razu rzucasz się na słodkości. Dlaczego? Bo w przeszłości nauczyłaś się w ten sposób radzić sobie z trudną sytuacją, wypracowałaś sobie taki nawyk i sytuacja wymknęła się spod Twojej kontroli. Jedzenie słodyczy przestało być dla Ciebie tylko jedzeniem słodyczy, stało się czymś dużo więcej -środkiem do osiągnięcia celu. Niedobrze, bo czekoladka powinna być tylko czekoladką, niczym więcej.

Co robić? Zapisuj wszystkie sytuacje, kiedy straciłaś kontrolę nad jedzeniem, opisz co się zdarzyło i jaka była Twoja reakcja. Kiedy będziesz już rozpoznawać „sytuacje zagrożenia” (np. stres, frustracja, spadek nastroju itd.), postaraj się wypracować inny nawyk, który zastąpi ten szkodliwy, a jednocześnie sprawi Ci przyjemność. Zmiana nawyku nie jest łatwa, wymaga systematyczności, ale w dłuższej perspektywie jest niesamowicie opłacalna. Jeśli czujesz, że sama nie dasz rady, skorzystaj z pomocy specjalisty, np. psychodietetyka. Polecam też książkę  Charlse’a Duhigga „Siła nawyku”.

2. Głód

Diety niskokaloryczne to jedne z najczęściej stosowanych diet, panuje powszechne przekonanie, że tylko ograniczenie ilości kalorii przyczyni się do spadku wagi, na dodatek wiele osób – licząc na spektakularne efekty – łączy ją ze zwiększonym wysiłkiem fizycznym. Tymczasem zbytnie ograniczanie ilości jedzenia do prosta droga do efektu jojo oraz do spowolnienia przemiany materii. Co gorsza, organizm z czasem przestaje na takie praktyki reagować. Ciągłe przebywanie na głodzie nie może się dobrze skończyć. Dopóki motywacja jest wysoka, udaje się to, ale motywacja ma to do siebie, że prędzej czy później poleci w dół i to z wielkim hukiem.

Co robić? Potrzebujemy najadać się do syta i walka na tym polu z własnym organizmem nie ma jakiegokolwiek sensu, na pewno przegramy. Polecam zdrowe diety, które nie przewidują liczenia kalorii, np. dietę Montignaca czy dietę przyspieszającą metabolizm.
Zobacz także: Głód na diecie zabroniony

3. Brak przygotowania

Jeśli nagle zgłodniejemy, a nie będziemy mieli pod ręki zdrowej przekąski – sięgniemy po niezdrową. Dlatego wcześniejsze zaplanowanie posiłków, zrobienie zakupów, zabranie do pracy odpowiednich produktów czy przygotowanych w domu dań to jeden z głównych czynników sukcesu udanej diety czy udanej próby zmiany nawyków żywieniowych.

Co robić? Planować, co zjemy danego dnia. Mieć zawsze w lodówce odpowiednie produkty czy nawet gotowe dania w zamrażalniku (gotowanie większych porcji i zamrażanie ich na zapas to dobry nawyk). Wychodząc z domu zabierać coś zdrowego do przegryzienia, nie dopuszczać do sytuacji, gdy zjemy coś, czego zupełnie nie planowaliśmy, bo… nic innego nie było.

4. Brak wsparcia

Dużo łatwiej mają osoby, które przechodzą na dietę razem ze współdomownikiem czy kimś znajomym, jednak bardzo często takiego wsparcia w najbliższym otoczeniu brakuje. Bardzo pomocną formą wsparcia są grupy składające się z osób w zbliżonej sytuacji, przeżywających podobne problemy.

Co robić? W dobie Internetu stosunkowo łatwo jest znaleźć osoby borykające się z tymi samymi co my problemami,  w sieci funkcjonuje wiele forów, a na Facebooku powstaje coraz więcej grup tematycznych. Warto poszukać grupy odpowiedniej dla siebie, może nawet samemu taką grupę stworzyć. Jeśli interesuje Cię dieta przyspieszająca metabolizm, zapraszam do mojej zamkniętej grupy „Szybki metabolizm – wiedza i wsparcie”. Dużo się tam dzieje, panuje przyjazna atmosfera, można liczyć na poradę czy wsparcie.

5. Myślenie zero-jedynkowe

Wiele osób na tendencję do myślenia, że skoro raz coś się nie udało, to cały wysiłek na nic. Nieprawda! Uległaś pokusie, trudno, to wcale jeszcze nie oznacza, że zmarnowałaś wszystko, co osiągnęłaś do tej pory (niby dlaczego?) oraz, że dalsze wysiłki nie mają sensu, bo na pewno mają.

Co dalej? W czasie trwania diety będziemy odnosić sukcesy i porażki, zdarzą się też na pewno momenty słabsze, kiedy będziemy mieli wszystkiego dość. Warto na samym początku zdać sobie sprawę i zaakceptować fakt, że będą załamania i że należy je traktować jako nieunikniony, ale też zupełnie normalny element procesu zrzucania zbędnych kilogramów.
Zobacz także: Wpadka na diecie… Co dalej?

 

Droga na skróty do poznania zasad diety:

  • E-kurs „Dieta dla początkujących”zobacz więcej
  • E-kurs „Jak w 14 dni zmotywować się do diety i ją rozpocząć”, czyli dieta dla początkujących + blok motywacyjno-psychologiczny – zobacz więcej
image_print

Absolwentka psychodietetyki i autorka bloga SzybkaPrzemiana.pl, gdzie od 10 lat propaguje zdrowe odżywianie, aktywny styl życia i doradza w zakresie Diety Przyspieszającej Metabolizm i innych zdrowych diet.

7 komentarzy

  • MARGO

    wlasnie zaczelam trzeci tydzien diety i w drugim waga nie ruszyla ,juz mialam taka wielka ochote na rzucenie sie na cos slodkiego i zrezygnowac z diety ,ale policzylam do 10 i pomyslam, co mi to przyniesie 1kg wiecej !
    niestety nasza glowa jest polaczona z jedzeniem jak napisala ewa i zeby je pogodzic potrzebojemy wielkiego samozaparcia! jak zwykle ewa dodaje mam wsparcia i motywacji !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    jestem z siebie dumna ze nie przewalam diety!

  • monolityczna

    Uważam, że problemem jest myślenie „teraz zrzucę parę kilo, a potem się zobaczy”. I tak się przecież dzieje, ktoś zaciska zęby, „poświęca się” i zrzuca ileśtam kilo, po czym wraca do starych nawyków żywieniowych, tak jakby nagrodą za odchudzenie była możliwość najedzenia się do syta tymi wszystkimi produktami, które trzeba było sobie odmawiać. A przecież odchudzanie się to niejednorazowy zryw, trzeba trwale zmienić sposób odżywania, nierzadko całkowicie zmienić sposób myślenia w ogóle o jedzeniu (a po odchudzeniu tym bardziej), a nie każdy jest na to gotowy, bo to trudne, bo wcześniej było wygodniej. Nie sztuką jest schudnąć, sztuką jest wagę utrzymać. No i na koniec wymądrzania się: dieta to nie liczenie kalorii, dieta to sposób odżywiania 🙂

    • Sebastian Pachla

      Wydaje mi się, że niby masz rację. Z drugiej strony dieta to najedzenie się do syta produktami, które są zdrowe. Jednocześnie należy pamiętać, że być na diecie nie zawsze jest konieczne. Każdy z nas jest na jakiejś diecie zwykle ta dieta nazywa się od nazwiska autora (moja nazywała się dietą Sebastiana Pachla) była przez większość, życia całkiem do rzeczy, z czasem się zmieniła, warunki i okoliczności życia się zmieniły. Teraz używam cudzych pomysłów na dietę ale jak sama autorka tejże diety wspomina ser jest super ale nie na diecie. Kiedy każdy z nas przechodzi na swoją własną dietę powinien zachować równowagę i tyle. Zmiana nawyków to zupełnie inne zagadnienie. Zagadnienie z materii nie dietetyki a psychologii. Jeśli przez 28 dni stosujesz dietę cudzą to możesz oczekiwać, że po 20 dniach (nie wcześniej) jakieś jej elementy staną się twoimi nawykami. Pierwszym i najprostszym nawykiem będzie picie wody. Niestety nawyki mają to do siebie, że aby się nimi stały musisz je regularnie powtarzać codziennie przez 20 do 72 dni. Tak wyrobiono w nas nawyk mycia zębów. Przez miesiąc rodzice mówili, siusiu, ząbki (paciorek?) i spać, siusiu, ząbki i na śniadanie… zadziałało u większości z nas. Tak to już jest. Nawyki żywieniowe to też swojego rodzaju takie mycie zębów… albo wejdzie w nawyk albo nie.

Skomentuj monolityczna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *