Różne

7. tydzień diety. Przed przerwą

Waga po 7. tygodniu: – 1 kg.
W sumie od początku diety: – 7,7 kg.

Waga ruszyła znowu dół, ale niestety muszę w tym tygodniu przerwać dietę, ponieważ w czwartek wyjeżdżam na 10 dni i nie będę w stanie w obcym kraju (a właściwie krajach) odżywiać się ściśle wg wymagań diety przez tak długi czas.

Przerwać nie znaczy jednak porzucić – zamierzam przejść na 4. fazę diety.

Żeby zmiana nie była gwałtowna, w tym tygodniu przećwiczę model:

  • poniedziałek: 1. faza,
  • wtorek: 2. faza,
  • środa: 3. faza,
  • od czwartku: 4. faza.

I tak się złożyło, że 3 dni po powrocie znów muszę wyjechać, tym razem służbowo na 2-dniowe szkolenie, gdzie też raczej będzie ciężko o jedzenie zgodne z dietą (akurat przypadnie to na 2. fazę, więc gorzej być nie mogło ;-)). Tak więc moja przerwa w diecie będzie trwała w sumie prawie 3 tygodnie.

Muszę przyznać, że zawieszanie diety w tym momencie jest mi bardzo (!) nie na rękę. Po pierwsze, opóźni realizację celu, który wydaje się być całkiem blisko.

Po drugie – boję się, że będzie mi trudno wrócić do diety. Już kilka razy to przerabiałam: najczęściej po dłuższych wyjazdach niełatwo było mi wrócić do odżywania się zgodnie z ustalonymi zasadami.
I po trzecie – czy uda mi się zachować przez cały ten czas dokładnie taką wagę, jaką mam w tym momencie? Będę się starać przestrzegać fazy 4. i mam nadzieję, że nie nastąpi efekt “spuszczenia za smyczy” 😉 Cokolwiek się stanie, uczciwie wszystko opiszę.

Przerwa w diecie nie oznacza oczywiście przerwy w blogowaniu – wpisy na blogu nadal będą ukazywać się kilka razy w tygodniu.

A tutaj cała moja historia odchudzania na diecie przyspieszającej metabolizm.

image_print

Absolwentka psychodietetyki i autorka bloga SzybkaPrzemiana.pl, gdzie od 10 lat propaguje zdrowe odżywianie, aktywny styl życia i doradza w zakresie Diety Przyspieszającej Metabolizm i innych zdrowych diet.

17 komentarzy

  • Agnieszka

    To udanego urlopu życzę! Oraz żeby dieta nie przysloniła radości ze smakowania ciekawych kuchni świata 😉 ps. tak z ciekawości – w jaką kuchnię jedziesz? – śródziemnomorska może? 🙂

  • Asia R

    Zakończyłam 7 tydzień diety na wadze 59,7 tj +0,1co do wagi sprzed dwóch tygodni, ale zostaje dalej. Wczoraj zrobiłam leczo z indyka, soczewice z czerwoną soczewica oraz klipsy po tajsku. Moje założenia co do wagi to było 60,00 kg ale pojawiła się nowa granicą tj 58 kg /tyle ważyłam w liceum/to już niewiele jeżeli mi się nie uda to trudno pierwszą granice osiągnęła. Myślę też o przerwie i tygodniu 3 fazy, gdyż chciałabym się wybrać na 3 godzinny maraton fitnessu. Pozdrawiam walczę dalej

    • HaniaBZ

      Asiu a tak z ciekawości ile masz wzrostu I od jakiej wagi startowalas jak zaczynałaś dietę?

      Co do celów to myślę, że zawsze jest pokusa, że jeśli się udało to chiałoby się jeszcze i jeszcze, tylko pytnie jakim kosztem potem taka wage utrzymać.

      P.S Do mojego celu brakuje mi 2,5 kg I tez pojawila sie pokusa, a może zejde jeszcze ciut?

    • HaniaBZ

      wzrost 169 waga startowa 73 kg waga docelowa to 63 kg
      choc tak naprawde bardziej mi chodzi o wymiary, ale po prostu wiem, że takie powinnam miec po osiagnieciu celu wagowego

      im blizej celu, tym pokusa by go troche przesunac 🙂
      Jak rozpoczynałam dietę przespieszającą to już troche sama schudłam wieć zaczynałam od 68 kg

  • Bieta

    Witam . Na diecie jestem od tygodnia .Dzisiaj zobaczyłam na wadze -2,5 kg.To chyba jakaś magia. Mam 50 lat i za sobą mnóstwo diet , które zaowocowały tylko efektem jojo. Wierzę , że tym razem uda mi się osiągnąć mój cel 65 kg przy wzroście 170 cm.

  • Dorota

    Mój siódmy tydzień przebiegał tak mało optymistycznie, na początku przybył mi kilogram, przestało mi się chcieć przebywać na diecie. Jednak po drugiej fazie waga w końcu spadła i pokazała tak jak lubię – najniższą wartość od początku diety.
    Waga na dziś 63,9 kg (umówmy się, że liczę spadek od ostatniej podsumowującej wartości czyli 64,3 kg) więc spadło -0,4 kg a łącznie 4,8 kg.
    Tak bardzo bym chciała większe spadki, ale widocznie organizm jeszcze w pełni nie zaskoczył. Walczymy dalej! A jak u Was dziewczyny?
    Pozdrawiam! 🙂

  • Monika

    To samo, ogólnie od początku diety – 4,6 kg. Nie jest źle. Chociaż już nie mam takiej energii jak na początku diety. A jak u Ciebie Dorota z energią, samopoczuciem?
    Ja również bym chciała większe spadki, potrzebuję jeszcze zrzucić 3 kg. Teraz jesienią nie jest to łatwe, gdyż chce się bardzie sytych i tłustych potraw. Woda też mi nie wchodzi, ale staram się.
    Walczymy i dojdziemy do celu!

    • Dorota

      Z samopoczuciem różnie, nie mogę się rano dobudzić, ale to zapewne wina jesiennych dni 🙂 ogólnie mam energię, również jest jej mniej niż na początku, ale tak pewnie to bywa. Jestem w szoku, że to już ósmy tydzień diety… ja mam do zrzucenia co najmniej 6-8 kg więc pewnie to zajmie wieki patrząc na moje spadki… dieta nie jest jakoś strasznie uciążliwa (oprócz 2 fazy ;)) więc można tak długo pociągnąć, jednak trzeba uważać na wszelkie pokusy 🙂 pozdrawiam!

  • Malaga

    Wczoraj zakończyłam 7tydzień mojej przemiany 🙂 Rewelacji nie ma (w porównaniu do niektórych z Was), ale dla mnie to sukces całkiem spory. 4kg mniej!!! 🙂 Cieszę sie, bo niejednokrotnie dopadały mnie trudne chwile, wzrosty wagi i myśli, że to wszystko nie ma sensu i to właśnie ja jestem tym wyjątkiem, u którego dieta się nie sprawdzi 🙂 W ubiegłą niedzielę “popłynęłam” okrutnie i wczoraj wieczorem też walczyłam z ogromną pokusą zjedzenia czegoś słodkiego “zakazanego”. Dzisiaj w drodze do pracy nawet myślałam jak się zachować w takiej sytuacji, kiedy teoretycznie stres powinnam zwalczać na wszystkie sposoby. Wymyślić to nic nie wymyśliłam, ale…proszę bardzo, na większość moich wątpliwości jak na zawołanie zjawia sie Ewa ze swoim wpisem “Stres zwalczaj za pomocą diety” 🙂 Rety, czasami czuję jakbyś czytała w moich myślach! Oczywiście nie mam nic przeciwko temu! 🙂 Dzięki serdeczne! Będę ratować się owocami i mam nadzieję, że będzie przynajmniej odrobinę mniej “stresująco” 🙂

  • słoneczna szarotka

    Malaga!!! Gratulacje!!!
    Jesteś dzielna i silna!!! Pozazdrościć…;)
    Też kiedyś taka będę…;)
    Słoneczności!

  • Malaga

    Serdeczne dzięki, Dziewczyny! 🙂 Te gratulacje bardzo mi są potrzebne, żebym przypomniała sobie jak wiele udało mi się osiągnąć. Teraz, będąc w pierwszej fazie czuję się tak napęczniała, że czuję jakby przybyło mi co najmniej 10:( Muszę sobie co chwilę przypominać, że w II fazie będzie lepiej:) Trzymam kciuki za NAS WSZYSTKIE i życzę nam dużo sił zwłaszcza na te chwile, kiedy dojdziemy do wniosku, że to wszystko jest bez sensu:)

Skomentuj Asia R Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *