
Winogrona są OK, ale nie na diecie!
Winogrona zawierają wiele witamin i minerałów, a także resweratrol mający działanie m.in. antyrakowe, jednak na dietę kompletnie się nie nadają. Co prawda niektórzy polecają winogrona w niewielkich ilościach właśnie podczas odchudzania, ale w czasie diety przyspieszającej metabolizm to nie obowiązuje.
Przyczyna jest prosta – mają bardzo wysoki indeks glikemiczny, więc spożycie ich powoduje szybki wzrost poziomu cukru we krwi, co jest niewskazane z punktu widzenia naszego metabolizmu, ponieważ spowalnia procesy spalania. Składniki diety przyspieszającej metabolizm zostały tak dobrane, aby maksymalnie wspomagać proces spalania tłuszczu. Dlatego niejako przy okazji odpadło wiele produktów, które same w sobie może nie są złe, ale szybkiej przemianie materii tak w 100% nie służą. Identyczny problem dotyczy bananów (pisałam o tym tutaj).
Skoro takie działanie mają winogrona, to co dopiero ich forma suszona, czyli rodzynki? H. Pomroy zalicza je wprost do zabójców metabolizmu (odsyłam do tekstu: 8 podstępnych zabójców twojego metabolizmu). Kiedyś miałam zwyczaj podjadania jednej czy dwóch garści rodzynek wprost z kuchennej szuflady z bakaliami i teraz co prawda czasem też mi się zdarza, ale przynajmniej dwa razy się zastanowię 🙂
Poza dietą można śmiało jeść winogrona, szczególnie te ciemnofioletowe, pamiętając jednak, aby nie przesadzać z ich ilością. Ja preferuję winogrona w formie wina czerwonego wytrawnego, pod warunkiem oczywiście, że nie robię sobie powtórkowego tygodnia diety 😉
Tekst powstał na podstawie materiałów ze strony www H. Pomroy.


2 komentarze
Cukromania
Hej. Winogrona są zakazane właściwie na każdej diecie 🙂 Ja od wczoraj jestem na diecie przyspieszającej metabolizm i przyznam szczerze, że troszkę pogubiona jestem ;( Bazuję na tym blogu, mam nadzieję, że wkrótce uda mi się zdobyć książkę 😀 Trzymajcie kciuki!
SzybkaPrzemiana.pl
Szukając materiałów do tego wpisu natknęłam się właśnie na kilka artykułów polecających wingrona na diecie.
Życzę powodzenia, a jeśli masz jakieś wątpliwości, to pytaj 🙂