Sernik kokosowo-porzeczkowy
Zanim oberwie mi się, że to co za sernik bez sera, spieszę z wyjaśnieniami – nie jest to oczywiście prawdziwy sernik, a raczej wariacja na jego temat, a ta nazwa najlepiej oddaje charakter tego deseru. Składa się tylko z 5 składników.
Danie diety przyspieszającej metabolizm. Faza 3. Składniki na 8 porcji przekąskowych (z okazji świąt robimy sobie dyspensę i jemy owoce na przekąskę – wychodzi 1/8 szklanki w porcji, więc nie jest to jakieś wielkie szaleństwo).
Składniki:
- 400 ml mleczka kokosowego bez konserwantów z puszki (tu przykłady),
- 400 ml mleka kokosowego lub migdałowego z kartonu,
- 2 łyżki ksylitolu,
- 3 łyżki żelatyny (20 g) lub 3,5 łyżeczki agar agar,
- szklanka porzeczki czarnej, świeżej lub rozmrożonej, wymieszanej z 2 łyżkami ksylitolu (mogą być też wiśnie, maliny, jeżyny, jagody)
1. Mleczko, mleko i ksylitol podgrzać tak, aby były ciepłe, nie gorące.
2. Dodać żelatynę i dokładnie wymieszać, aby nie było grudek żelatyny – musi być idealnie rozpuszczona, można zmiksować. Jeśli dodajemy agar – dodać go od razu, masę zagotować do wrzenia i pogotować przez moment.
3. Podzielić masę na 2 części.
4. Jedną część wylać do tortownicy 20 cm (lub mniejszej) wyłożonej papierem do pieczenia, folią do żywności przezroczystą lub wysmarowanej olejem kokosowym. Włożyć do lodówki (z agarem zastygnie bez lodówki, w krótkim czasie; gdyby niespodziewanie zastygła w garnku, można podgrzać).
5. Drugą część połączyć z porzeczkami i wylać na pierwszą część, gdy tamta zastygnie.
Mój komentarz:
Egzotyczny kokos i orzeźwiająca porzeczka tworzą bardzo smaczne połączenie. To zdrowa alternatywa dla tradycyjnych wypieków świątecznych. Przyznam, że nie jestem do końca zadowolona z jego wyglądu (jego wierzch miał pewne przygody – początkowo był idealnie gładki), ale już nie mam czasu robić go po raz kolejny. Smak ma idealny, składniki to samo zdrowie, a to najważniejsze.
A tak wyglądał ten deser, gdy ostatnio go robiłam – nie wiem, czemu kolor jest dużo bardziej intensywny, bo ilość porzeczki dokładnie taka sama – możliwe, że to kwestia filtru 😉