The Burn (4). H-Burn – dieta 10-dniowa na problemy hormonalne
Zaburzenia hormonalne to jedna z częstszych i poważniejszych przyczyn braku spadku wagi na diecie. Dlatego właśnie powstała dieta H-Burn, która w ciągu zaledwie 10 dni poprawi działanie hormonów.
Zobacz także: Dieta na zaburzenia i choroby z autoagresji
Uwaga! Wszystkie artykuły o „burnach”, czyli mini dietach znajdziesz tutaj.
>Dieta H-burn w pigułce – ściągnij PDF<
Oznaki, że potrzebujesz diety H-Burn
- Twoje włosy są suche i łamliwe?
- Wypadają Ci włosy, a jednocześnie pojawiają się w dziwnych miejscach, jak np. na twarzy?
- Twoje pięty są suche i spękane?
- Twoja skóra straciła jędrność, czujesz jakby brakowało Ci kolagenu lub elastyny?
- Tłuszcz zaczyna odkładać się w nowym miejscach (tam, gdzie go wcześniej nie było)? Ubrania zaczynają dziwnie leżeć w związku ze zmianą figury?
- Waga szybko poszła w górę i trudno ją zrzucić?
- Kobiety: twoje cykle są nieregularne? PMS daje się we znaki bardziej niż zwykle? Jeśli tak – zacznij dietę 3. dnia cyklu. Masz uderzenia gorąca lub inne oznaki charakterystyczne dla menopauzy?
- Mężczyźni: czy zdiagnozowano u ciebie obniżony testosteron? Libido lub poziom energii uległy zmniejszeniu?
- Masz popołudniowe napady senności lub apetytu na słodycze ok. 15-16-ej?
- Masz ogromną ochotę na węglowodany proste (białe pieczywo, makaron, ciastka), a po ich zjedzeniu przez chwilę czujesz się świetnie po to, by za moment poczuć wielką senność?
- Czujesz rozdrażnienie i irytację? Twój nastrój jest zmienny i nieprzewidywalny?
- Masz wysoki cholesterol?
- Cierpisz na problemy z tarczycą i/lub inne choroby hormonalne bądź problemy takie występują w rodzinie?
Jeśli przynajmniej na połowę pytań odpowiedziałaś/eś twierdząco, dieta H-burn została stworzona właśnie dla Ciebie.
Jak działa 10-dniowa dieta H-Burn?
Zaburzenia hormonalne to jedna z częstszych i poważniejszych przyczyn braku spadku wagi na diecie, nawet sumiennie i prawidłowo prowadzonej. Zaburzenia w wydzielaniu hormonów powodują, że organizm zaczyna gromadzić tłuszcz, zamiast go spalać. 10-dniowy H-Burn jest bardziej wymagający niż I-Burn czy D-Burn, jednak jego rezultaty są spektakularne, ponieważ reguluje gospodarkę hormonalną organizmu, co sprawia, że nasz organizm zaczyna spalać tłuszcz zamiast skrupulatnie go magazynować.
Skąd biorą się problemy z hormonami? Jedne z najczęstszych przyczyn to chroniczny stres, niedobory snu, a także narażenie na działanie toksyn obecnych w naszym otoczeniu. Jeśli chodzi o te ostatnie, zagrożeń jest co niemiara, np. metale ciężkie w owocach morza, zanieczyszczona woda, plastikowe butelki i pojemniki na jedzenie. Kiedy do organizmu dostają się metale ciężkie lub plastik, mogą działać podobnie jak hormony, zaburzając działanie właściwych hormonów. Dlatego H-Burn w sporym stopniu skupia się na detoksie.
Również problemy hormonalne związanie z wiekiem (jak menopauza) czy dziedzicznymi skłonnościami nie są wyrokiem: D-Burn w takich przypadkach będzie bardzo pomocny.
Co wydarzy się w ciągu tych 10 dni?
- Spożywane pokarmy i inne działania (wspomagacze sukcesu) poprawią pracę Twojej wątroby, tarczycy i woreczka żółciowego – głównych organów odpowiedzialnych za produkcję hormonów.
- Twoje ciało odzyska dawną formę.
- Twoja skóra stanie się bardziej napięta i gładsza, dzięki czemu będziesz wyglądać młodziej.
- Twój nastrój ustabilizuje się, będziesz czuć się zdecydowanie lepiej.
- Dzięki odpowiednio dobranym składnikom Twój tłuszcz zacznie znikać.
- Jeśli jesteś na diecie, waga znów zacznie spadać. Pamiętaj jednak, że celem H-burna jest poprawa funkcjonowania układu hormonalnego, a nie odchudzanie, które jest skutkiem ubocznym stosowania tej mini diety.
Ogólne zasady programu
- 5 posiłków dziennie: śniadanie, obiad, kolacja, 2 przekąski.
- Śniadanie maks. 30 minut po pobudce.
- Co rano pijemy H-Burn Smoothie (2 przepisy poniżej do wyboru) – przygotowujemy go tuż przed posiłkiem.
- Do śniadania, obiadu i kolacji H-Burn Herbata (3 razy dziennie) – przygotowujemy dzień wcześniej.
- Przekąską jest H-burn Zupa (2 razy dziennie).
- 1 Wspomagacz Sukcesu dziennie (informacje poniżej). Można wykonać ich więcej.
- Picie wody: Twoja porcja wody wynosi 1/3 wagi naszego ciała podzielonej przez 10, np. gdy ważysz 60, kg dzienna porcja wody wynosi 2 litry.
- Śpimy 8 godzin (bardzo ważne!).
H-burn Smoothie 1.
Składniki (1 porcja):
- ¼ szklanki ziaren słonecznika,
- grejpfrut obrany (przy lekach obniżających cholesterol zamień go na pomarańczę),
- 2 szklanki świeżego szpinaku,
- 1 szklanka jarmużu,
- ¼ obranego małego surowego buraka,
- 1 łyżka oleju kokosowego,
- ½ szklanki wody (albo więcej),
- ½ szklanki kostek lodu.
Zmielić słonecznik, dodać resztę, zblendować. Lód można pominąć, lodowate smoothie bardziej sprawdzi się latem.
H-burn Smoothie 2.
Składniki (1 porcja):
- 1/4 szklanki orzechów włoskich,
- 2 szklanki szpinaku,
- 1 szklanka jarmużu,
- 1/2 szklanki brzoskwini,
- 1/2 szklanki ogórków,
- 3 łyżki mleka kokosowego,
- 1/2 szklanki wody (lub więcej, w zależności od preferencji),
- 1/2 szklanki lodu (można pominąć).
- Zmielić orzechy włoskie.
- Dodać resztę składników i zmiksować do gładkiej konsystencji.
H-burn Herbata
Składniki na 15 porcji (1 porcja=1 szklanka)
- 6 limonek,
- 7 torebek lub łyżek herbaty z ostropestu (sprawdź ceny),
- 7 torebek lub łyżek herbaty z korzenia mniszka (sprawdź ceny),
- 1 łyżka kurkumy,
- 18 szklanek wody.
Do garnka wlać wlać wodę, wycisnąć limonki, dodać pozostałe skórki limonek, herbaty i kurkumę. Doprowadzić do wrzenia, gotować na wolnym ogniu ok. 1 godz. Ostudzić, przecedzić. Przechowywać w lodówce lub zamrażarce.
H-burn Zupa
Składniki na 20 porcji (1 porcja=1 szklanka zupy + 1 szklanka wody):
- 6 szklanek wody,
- 9 łodyg selera naciowego,
- 6 szklanek zielonej fasolki szparagowej,
- 6 ząbków czosnku,
- 9 cukinii,
- 3 szklanki pieczarek,
- 3 szklanki natki pietruszki,
- 1,5 cebuli,
- sól.
Posiekać wszystkie warzywa. Do garnka wlać wodę, wrzucić zieloną fasolkę, seler naciowy i czosnek, gotować ok. 5 min. Dodać, pieczarki, pietruszkę, cebulę, gotować ok. 5-7 min. do miękkości. Ostudzić, zblendować. To jest koncentrat zupy – należy go przechowywać w lodówce, część zamrozić. Przed jej zjedzeniem do szklanki zupy dodaj szklankę wody – wtedy uzyskasz właściwą zupę gotową do spożycia.
Owoce
Grejpfrut, mango, nektarynki, pomarańcze, śliwki, brzoskwinie, granat, morwa.
Porcja: cały owoc typu grejpfrut lub szklanka pokrojonych owoców typu śliwki.
Pakiet jedzenia bez ograniczeń
H-burn herbata, H-burn zupa, seler naciowy, ogórki, jarmuż, grzyby (wszystkie rodzaje), limonki, cytryny.
Przepisy na lunch i kolację
Przepisy podaję poniżej. Pomimo ograniczonej ilości produktów H-burna, dania są bardzo smaczne. Można samemu komponować posiłki na podstawie listy produktów przypisanych do programu H-burn. Na lunch jemy warzywa, proteiny, tłuszcze i owoc, na kolację – warzywa, proteiny i tłuszcze.
Produkty diety H-burn
Warzywa (min. szklanka surowych na posiłek): karczochy, szparagi, kapusta biała i czerwona, kalafior, fenkuł, czosnek, zielona fasolka szparagowa, cebula, sałata rzymska, szpinak, cukinia, dynia makaronowa, rukiew wodna, buraki, seler naciowy, ogórek, czosnek, dymka, jarmuż, por, grzyby każde, rukiew wodna, kabaczek
Proteiny: wołowina, kurczak, dorsz, jaja, łosoś, krewetki, tuńczyk, hummus.
Tłuszcze: awokado, mleko kokosowe, oliwa, orzechy włoskie, słonecznik, orzeszki piniowe.
Wielkość porcji (bez względu na wagę i płeć): 120 gram mięsa lub 180 g ryby, podobnie w jak na diecie przyspieszającej metabolizm. Jaja – 2 sztuki. Humus – 1/2 szklanki. Warzywa – min. szklanka w stanie surowym. Owoce – sztuka lub szklanka. Tłuszcz: 1/4 awokado lub 1-2 łyżki tłuszczu czy oleju.
Wspomagacze Sukcesu
- Mają wspomóc nierównowagę i nieprawidłowości w gruczołów: przysadce mózgowej, tarczycy i podwzgórzu, jak i usprawnić oczyszczanie wątroby.
- Stymulują oczyszczanie organizmu, zwłaszcza z toksyn zakłócających pracę hormonalną z metali ciężkich i plastików, które weszły do organizmu i chemikaliów środowiskowych.
- Działają antywirusowo.
- Wzmagają utratę wagi poprzez spalanie białego tłuszczu powstałego z przyczyn hormonalnych.
- Równoważą hormony.
Jeden wybrany wspomagacz dziennie obowiązkowo, ale można wykonać ich więcej dla lepszych efektów.
- Wspomagacz ruchowy:
1. Dzień 1. – ćwiczenia kardio przez 30 minut (bieganie, rower, aerobic, pływanie, szybki taniec, wchodzenie po schodach – wszystkie aktywności przyspieszające puls). Pomagają usunąć z organizmu toksyny i nadmiar hormonów, spalają biały tłuszcz i regulują hormony.
2. Dzień 2. – ćwiczenia siłowe przez przez 20 minut (przysiady, pompki, brzuszki, wymachiwanie hantlami lub butelkami z wodą).
3. Dzień 3. – joga albo ćwiczenia relaksujące przez 60 minut (pilates, ćwiczenia oddechowe, rozluźniające, rozciągające, może być także relaksujący spacer).
Po 3 dniach ćwiczeń, zrób jeden dzień przerwy i powtórz ten 3-dniowy cykl. Gdy zakończysz drugi cykl, możesz nazajutrz rozpocząć trzeci, bez dnia przerwy.
- Organiczne surowe jajko – dodaj do porannego smoothie (polecane zwłaszcza dla mężczyzn z obniżonym testosteronem).
- Herbata essiac, zwana też indiańską – jest to mieszanka ziół takich jak korzeń łopianu, kora wiązu czerwonego, liście szczawiu polnego i korzeń rzewienia, do kupienia przez internet (sprawdź ceny herbaty essiac).
- Dodaj warzywo o nazwie pochrzyn (ang. yam) do zupy. Pochrzyn jest podoby do batata, ale to nie ta sama roślina (można znaleść w internecie wiele artykułów na ten temat). Można też zażywać kapsułki z pochrzynem (sprawdź ceny kapsułek z pochrzynu).
- Oddychanie naprzemienne – siadamy wygodnie, zamykamy prawą stronę nosa, wdychamy powietrze lewą. Uwalniamy prawą, zatykamy lewą, wydychamy prawą. Powtarzamy 9 razy. Możesz wstrzymywać wdech i wydech 3-5 sekund.
- Czarny pieprz – dodawaj do posiłków świeżo zmielony, jest skuteczny zwłaszcza w duecie z kurkumą.
- Chlorella – alga zawierająca masę protein, zdrowych tłuszczy, chlorofil, witaminy i minerały, wyprowadza metale ciężkie z organizmu – bardzo przydatna w czasie H-Burn. Tabletkę 500 mg zażywaj codziennie rano. Jeśli ta dawka sprawi, że będzie Ci niedobrze, weź pół i stopniowo zwiększaj (organizm przyzwyczai się). (Sprawdź ceny chlorelli).
- Szczotkowanie ciała na sucho – redukuje wzdęcia i eliminuje toksyny poprzez stymulację systemu limfatycznego.
- Masaż olejkami eterycznymi – szałwia, bazylia, ylang-ylang, geranium i olibanum (kilka kropel dowolnego olejku wymieszać z niewielką ilością nierafinowanego oleju kokosowego, można w rękach lub w miseczce, masować tą miksturą obszary, gdzie odłożył się tłuszcz hormonalny, czyli tułów, zewnętrzna strona ud, szyja, kolana, talia i inne dziwne miejsca lub po prostu całe ciało). (Sprawdź ceny olejków: szałwia, bazylia, ylang-ylang, geranium).
- Olejki kwiatowe – polecane dla osób z niestabilnym nastrojem: janowiec ciernisty albo niecierpek, olejek pod język, albo zmieszać z małą ilością wody i wypić. Można używać jak perfumy albo zmieszać z kremem.
- Koktajl detoksykujący: sok z połowy cytryny, 2 łyżki octu kokosowego, 1 łyżka oleju z pestek winogron. Wypij na czczo. Możesz przygotować od razu 10 porcji tego koktajlu i przechowywać go w lodówce.
- Hydroterapia – potrzebne będą skarpetki bawełniane i skarpetki wełniane. Przed snem moczymy skarpetki bawełniane i wkładamy je do lodówki. Wypełniamy miskę gorącą wodą. Tak gorącą, że możemy trzymać tam stopy. Trzymamy 15 minut. Osuszamy stopy i zakładamy zimne skarpetki z lodówki. Na nie zakładamy wełniane skarpety. Idziemy spać.
- Medytacja – pomaga wyregulować poziom hormonów.
- Ekstrakt z ostropestu (milk thistle tincture) – pić wg wskazań na opakowaniu (sprawdź ceny nalewki z ostropestu).
- Pektyna w proszku (pectin powder), może być jabłkowa. Pektyny pomagają usuwać metale ciężkie, pestycydy itp. Zmieszaj proszek z 400-500 ml wody i wypij przed lunchem (sprawdź ceny pektyny).
- Granat i morwa – te dwa rzadko spożywane owoce mają rewelacyjne działanie: zawierają antyoksydanty zwalczające wolne rodniki. Zawierają fitoestrogeny wspomagające gospodarkę hormonalną. Granat czyści krew, obniża ciśnienie i obniża ryzyko raka piersi, prostaty i jelit. Morwa reguluje cukier we krwi i wg badań leczy cukrzycę. Porcja: 1 szklanka.
- Preparaty z babki płesznik – nadmiar estrogenu zalega również w jelitach i chcemy go wyprowadzić z organizmu, zanim znów zostanie wchłonięty do organizmu, stosować wg wskazań na opakowaniu (sprawdź ceny preparatów z babki płesznik).
- Refleksologia – punkty skierowane na wątrobę i tarczycę.
- Warzywa morskie i algi – wodorosty i algi są naładowane wartościami odżywczymi, takimi jak żelazo, witamina C, magnez i jod. Obniżają cholesterol, co pomaga regulować poziom estrogenów. Zwłaszcza chlorella. Warzywa takie jak hijiki, nori, dulse, kombu, chlorella, kelp.
- Olej rycynowy – detoksyfikuje przez skórę. Przygotować: szmatkę z flaneli lub wełny, plastikową folię, starą ściereczkę, termofor, stare prześcieradło. Moczymy szmatkę w oleju rycynowym. Rozłóż prześcieradło, ręcznik, którego Ci nie szkoda. Połóż ścierkę po prawej stronie brzucha (tam gdzie jest wątroba). Owiń szmatkę na sobie plastikową folią. Połóż termofor w tym miejscu. Trzymaj tak przez godzinę. Po wszystkim schowaj szmatkę w plastikowej zamykanej torbie, by użyć jej ponownie. Weź prysznic. (Sprawdź ceny oleju rycynowego).
- Kąpiel w glince bentonitowej – najlepsza będzie czysta, bez dodatków. Przed i po kąpieli pij wodę.
- Sauna infrared.
- Kąpiel stóp z jonizatorem.
Dzień 1. – Dzień 10.
1. 30 minut po pobudce, śniadanie: H-Burn Smoothie (porcja wg przepisu) i H-Burn Herbata (szklanka)
2. Przekąska – H-Burn Zupa + 25% wody
3. Lunch: H–Burn Herbata (szklanka) + danie + owoc + 25% wody
4.Przekąska – H-Burn Zupa + 25% wody
5. Kolacja: H–Burn Herbata (szklanka) + danie + 25% wody
Przepisy na lunch
Wybierz dowolny przepis z podanych niżej, mogą się powtarzać, przepis na lunch można wykorzystać także na kolację, np. to samo danie zjeść na kolację i następnego dnia na obiad.
Zielona sałatka jajeczna (1 porcja)
Zielenina: 2 szklanki sałaty rzymskiej 1 szklanka kopru włoskiego 1⁄2 szklanki pieczarek, 1 łyżka oliwy z oliwek, 1 łyżeczka octu balsamicznego 1 szklanka nasion granatu
Sałatka jajeczna: 2 jajka na twardo, 1⁄3 szklanki selera naciowego 1 łyżka zielonej cebulki, 1 łyżka natki pietruszki, 1 łyżka hummusu, 1 łyżka musztardy Dijon, 1⁄2 łyżka świeżego tymianku sól i pieprz
Wymieszać posiekane jajka i inne składniki jajecznej sałatki, przyprawić. Na talerz wyłożyć zieleninę: sałatę rzymską, posiekany fenkuł, pieczarki, skropić oliwą i octem, przyprawić. Ułożyć na wierzchu sałatkę jajeczną i posypać nasionami granatu.
Sałatka z kurczakiem, awokado i kremowym dressingiem (1 porcja)
120 g piersi kurczaka, sól i pieprz, 1 łyżeczka oliwy z oliwek, 2 szklanki świeżego szpinaku 1 szklanka rukwi wodnej, 1⁄4 awokado w plasterkach
Dressing: 1 pokrojone mango (lub 1 szklanka rozmrożonego mango, brzoskwiń lub nektaryn), 2 łyżki mleka kokosowego, 1 łyżka posiekanej świeżej mięty, 2 łyżeczki soku z limonki, 1⁄8 łyżeczki skórki z limonki, 1⁄4 łyżeczki startego świeżego imbiru, 1⁄8 łyżeczki soli, 1⁄8 łyżeczki pieprzu, 1⁄8 łyżeczki chili. Połączyć wszystkie składniki.
Pierś z kurczaka przyprawić. Na patelni rozgrzać oliwę, smażyć kurczaka na średnim ogniu ok. 4 min. z każdej strony. Wyłożyć, poczekać aż odpocznie, pokroić na plastry. Podawać z zieleniną i awokado, polane dressingiem.
Sałatka rzymska z tuńczykiem (1 porcja)
180 g tuńczyka z puszki w sosie własnym, 1⁄4 szklanki selera naciowego, 1⁄4 szklanki zielonej cebulki, 3 łyżki hummusu, 1 łyżka i 1⁄2 łyżeczki soku z cytryny sól, pieprz, 1⁄2 łyżeczki oliwy z oliwek, 2 szklanki sałaty rzymskiej, 1 szklanka pieczarek, 2 łyżki świeżej bazylii, 1 pomarańcza, 2 łyżki orzechów piniowych
Wymieszać tuńczyka, posiekany seler naciowy, zieloną cebulkę, hummus, 1 łyżkę soku z cytryny, sól i pieprz. Osobno wymieszać dressing: oliwę, 1⁄2 łyżeczki soku z cytryny i 1 łyżkę bazylii. Na talerz wyłożyć: sałatę, posiekane pieczarki, sałatkę z tuńczyka, cząstki pomarańczy. Podawać polane dressingiem, posypane orzechami i bazylią.
Sushi (1 porcja)
180 g krewetek, 2 szklanki kapusty włoskiej lub białej, 4 arkusze nori, 1 pomarańcza, 1 łyżka świeżej mieęty, 1 łyżeczka soku z limonki, 1 łyżeczka tamari, 1⁄4 łyżeczki świeżego imbiru, szczypta chili, 4 szparagi, 1⁄4 awokado, 2 łyżki słonecznika
Wymieszać kawałki pomarańczy, miętę, sok z limonki, tamari, imbir, chili. Dodać obrane, surowe bądź smażone krewetki i kapustę. Na każdy arkusz nori wyłożyć 1⁄4 nadzienia, szparagi, pokrojone awokado i słonecznik. Zwinąć nori w kształt rożka.
Sałatka z kapusty włoskiej, rukwi wodnej i granatu (1 porcja)
1 i 1⁄2 szklanki kapusty włoskiej lub białej 1⁄2 szklanki selera naciowego, 2 łyżki zielonej cebulki, 1⁄3 szklanki humusu, świeża mięta, sól i pieprz lub tamari, 1 szklanka rukwi wodnej lub świeżego szpinaku 1 szklanka nasion granatu, 1⁄4 szklanki orzechów lub słonecznika
Wymieszać posiekaną kapustę, seler, zieloną cebulkę, hummus, miętę i przyprawy. Wyłożyć na talerz, dodać rukiew, granat i orzechy. W tym przepisie orzechy pełnią rolę protein.
Przepisy na kolację
Wybierz dowolny przepis z podanych niżej, mogą się powtarzać, przepis na kolację można wykorzystać także na lunch.
Smażony kurczak z fenkułem i orzechami (2 porcje)
240 g piersi z kurczaka, sól i pieprz, 1 i 1⁄2 łyżki oliwy z oliwek, 2 cebule fenkułu, 1 cebula, 2 łyżeczki suszonego oregano 2 ząbki czosnku, 1 szklanka bulionu drobiowego 2 łyżeczki octu balsamicznego 2 łyżki świeżej bazylii, 2 łyżki orzechów włoskich
Pierś z kurczaka przyprawić solą i pieprzem. Rozgrzać 1⁄2 łyżki oliwy na patelni i smażyć kurczaka na średnim ogniu ok. 4 min. z każdej strony. Wyłożyć na deskę, poczekać aż odpocznie, pokroić na plastry o grubości ok. 1 cm.
Dodać resztę oleju, posiekaną cebulę, fenkuł i oregano. Smażyć ok. 5 min., aż cebula i fenkuł zaczną się karmelizować. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i smażyć 30 sek. Dodać bulion, doprowadzić do wrzenia i gotować ok. 5 min. (aż woda odparuje). Zdjąć z ognia, wymieszać z octem, przyprawić. Wyłożyć warzywa i kurczaka, posypać pokruszonymi orzechami i bazylią.
Krewetki z kolendrą i fasolką szparagową (2 porcje)
170 g zielonej fasolki, 1 cukinia, 1 żółta cukinia, 1 łyżka oleju kokosowego 340 g krewetek, 1⁄4 szklanki zielonej cebulki, 2 ząbki czosnku, 3 łyżki świeżej kolendry
Sos: 1⁄4 szklanki mleka kokosowego, 1 łyżka tamari, 2 łyżeczki soku z limonki, 1⁄2 łyżeczki skórki z limonki, 1 łyżeczka startego imbiru, 1⁄8 łyżeczki chili
Rozgrzać olej kokosowy, wrzucić fasolkę i smażyć na dużym ogniu ok. 1 min. Dodać posiekane cukinie i smażyć ok. 2 min. Dodać obrane krewetki, posiekaną zieloną cebulkę i czosnek, smażyć ok. 1 min. Dodać sos, smażyć ok. 5 min. Zdjąć z ognia, podawać posypane kolendrą.
Spaghetti z pieczonej dyni z grzybami shitake (2 porcje)
1 duża dynia makaronowa, 2 łyżki oliwy z oliwek, sól i pieprz, 240 g mielonej wołowiny, 1 i 1⁄2 szklanki grzybków shitake, 1 szklanka cebuli, 2 ząbki czosnku, 2 łyżeczki świeżego rozmarynu, 1 łyżeczka suszonego oregano, 1 szklanka bulionu drobiowego, 1 łyżka tamari, 3 łyżki natki pietruszki
Rozgrzać piekarnik do 200°C. Odciąć końcówkę dyni, rozkroić na pół, usunąć pestki. Włożyć do piekarnika rozcięciem ku górze. Posmarować ½ łyżki oleju, posypać obficie solą i pieprzem. Piec ok. 40 min lub do czasu, kiedy widelcem będzie można z dyni zeskrobać nici (makaron).
Na patelni rozgrzać pozostały olej, wrzucić mieloną wołowinę , pokrojone grzyby shiitake, cebulę, czosnek, rozmaryn, oregano, smażyć ok. 5 min. Dodać bulion i tamari, doprowadzić do wrzenia, po czym obniżyć temperaturę i gotować ok. 8 min.(aż woda odparuje). Po wystygnięciu dyni wyskrobać „makaron”, doprawić, wyłożyć resztę, posypać natką pietruszki.
Pieczona ryba z kalafiorem (2 porcje)
360 g łososia, 4 szklanki różyczek kalafiora, 1⁄2 czerwonej cebuli, 1 łyżka świeżego koperku ćwiartki cytryny do smaku, chrzan do smaku
Marynata: 2 łyżki oliwy z oliwek, ½ cytryny (sok i skórka), 2 ząbki czosnku (przeciśnięte przez praskę), 2 łyżki świeżego koperku, szczypta chili, sól i pieprz
Rozgrzać piekarnik do 230°C. W marynacie obtoczyć rybę, następnie kalafior i posiekaną cebulę. Warzywa włożyć do piekarnika, piec ok. 15 min, przemieszać, na górę położyć łososia, piec ok. 12-15 minut. Wyłożyć na talerz, przyprawić, posypać koperkiem. Podawać z chrzanem i ćwiartkami cytryny.
Gołąbki w grzybowym sosie (2 porcje)
6 dużych liści kapusty włoskiej lub pekińskiej
1 szklanka bulionu drobiowego
2 łyżki natki pietruszki
Farsz: 240 g mielonej wołowiny, 2 łyżki orzechów piniowych, 1⁄2 łyżki oliwy z oliwek, 1 szklanka cebuli, 1⁄2 szklanki selera naciowego, 2 ząbki czosnku, 1⁄2 łyżki świeżego rozmarynu, 1⁄2 łyżki świeżego tymianku, sól i pieprz
Sos: 230 g leśnych grzybów, np. pieczarek, 1 łyżka oliwy z oliwek, 1⁄4 łyżeczki soli, 1⁄4 łyżeczki pieprzu, 1 ząbek czosnku, 1⁄2 szklanki bulionu drobiowego, 1 łyżka świeżego tymianku, 1 łyżeczka soku z cytryny, 1 łyżeczka tamari
Rozgrzać piekarnik do 180°C . Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić posiekaną cebulę, seler, czosnek, rozmaryn, tymianek, przyprawić. Smażyć ok. 5 min, aż cebula i seler naciowy zmiękną. Zdjąć z ognia, poczekać aż trochę przestygnie, wymieszać w wołowiną i orzechami, przyprawić. Zagotować osoloną wodę, wrzucić liście kapusty i blanszować ok. 5 min. Na gotowe liście kapusty (można wyciąć najgrubsze części) wyłożyć równomiernie farsz i zwinąć. Gołąbki włożyć do żaroodpornego naczynia, podlać bulionem, przykryć luźno folią, piec ok. 1 godz.
Na patelni ponownie rozgrzać oliwę, wrzucić pokrojone grzyby, przyprawić i smażyć ok. 5 min, aż grzyby odparują . Dodać czosnek i smażyć ok. 30 sek. Dodać bulion, tymianek, sok z cytryny i tamari. Gotować na wolnym ogniu ok. 4 min. (aż woda odparuje). Gołąbki podawać polane pozostałym w naczyniu bulionem i grzybowym sosem. Posypać pietruszką.
Kurczak w rozmarynie z pieczonymi warzywami (2 porcje)
2 udka z kurczaka (mogą być ze skórką), 230 g buraków, 2 żółte cukinie, 2 łodygi selera szalotka
Marynata: sok z ½ cytryny, 2 ząbki czosnku, 2 łyżki ziarnistej musztardy, 2 łyżki oliwy z oliwek, 1 i ½ łyżki świeżego rozmarynu,¼ łyżeczki soli i pieprzu
Rozgrzać piekarnik do 230°C. W marynacie obtoczyć kurczaka, następnie pokrojone warzywa. Do naczynia żaroodpornego włożyć warzywa, piec bez przykrycia ok. 10 min. Włożyć kurczaka, piec bez przykrycia ok. 40 min.
Pieczony dorsz z karczochami po grecku (2 porcje)
360 g filetów z dorsza 1 łyżka oliwy z oliwek 1⁄2 czerwonej cebuli, 2 szklanki cukinii, 2 szklanki żółtej cukinii, 1 ząbek czosnku, 2 łyżeczki świeżego tymianku sól i pieprz, 400 g serc karczochów, 8 dużych oliwek, 1⁄2 cytryny (sok i skórka), 1 łyżka natki pietruszki
Rozgrzać piekarnik do 230°C. Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić posiekaną cebulę, obie cukinie, czosnek, tymianek, przyprawić. Smażyć ok. 5 min, aż warzywa zmiękną. Zdjąć z ognia, dodać ćwiartki karczochów, pokrojone oliwki, sok i skórkę z cytryny. Filety z dorsza przyprawić, piec ok. 15 min. w naczyniu żaroodpornym łącznie z warzywami. Podawać posypane natką pietruszki.
Tarta warzywna (2 porcje)
2 pory całe (zielone części też), 1 szklanka grzybów shiitake, 1 szklanka szparagów, 2 szklanki świeżego szpinaku 2 łyżeczki świeżego tymianku 1 łyżka oliwy z oliwek, sól i pieprz, 4 duże jajka, 1⁄3 szklanki mleka kokosowego 2 łyżki świeżej bazylii
Rozgrzać piekarnik do 180°C. Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić pokrojone pory i grzyby, smażyć ok. 5 min., aż grzyby odparują. Dodać szparagi i smażyć ok. 4 min., aż pory zmiękną. Dodać szpinak i tymianek. Mieszać ok. 1 min., aż szpinak zwiędnie. Doprawić, odstawić do ostygnięcia. W dużej misce wymieszać jajka i mleko kokosowe, doprawić. Wszystko połączyć. Wylać do formy o średnicy ok. 22 cm i piec ok. 30 min. aż tarta wyrośnie i nabierze złotego koloru. Odstawić na 5 min. Podawać posypane bazylią.
>Dieta H-burn w pigułce – ściągnij PDF<
Komentarz Oliwii:
„1. Smoothie za pierwszym razem może Wam niekoniecznie posmakować. A to wszystko zależy od jakości buraka. A do tego gorzki grejpfrut, nie przez wszystkich lubiany. Za pierwszym razem myślałam, że wszystko wyrzucę do kosza, ale wystarczyło dodać mniej buraka, a grejpfrut zamienić na pomarańczę, która dodała fajnej słodkości (HP dopuszcza) i nagle smoothie z obrzydliwego stało się pyszne i zaczęło przypominać te z obrazka 🙂
3. Herbata: niemiłosiernie kwaśna. Jeśli ktoś nie lubi, jak wykręca mu twarz w grymasie, to wystarczy dodać 3 limonki zamiast 6 i też będzie kwaśno. Dla mających wątpliwości dot. cytrynianu glinu (mimo, że w ziołowych herbatach jest go najmniej): gotować 1 godzinę torebki z herbatą, wyjąć torebki, dodać sok i skórki z limonki, gotować kolejną godzinę.
4. Dotyczy wszystkich przepisów: przyprawy to sól morska oraz pieprz świeżo zmielony. Jeśli w przepisie jest chili to oryginalnie chodzi to zmielone płatki czerwonej papryki, zamiennie można użyć przyprawy chili.
A tak poza tym… wszystkim wątpiącym polecam H-burna! Jedzenie tak mi posmakowało, że mogłabym śmiało żywić się w ten sposób non stop. No może przesadzam, ale co mnie zszokowało, to fakt, że nie brakuje mi w ogóle węglowodanów, pomidorów, generalnie jest bardzo mało dozwolonych produktów, ale co najdziwniejsze w ogóle tego nie czuć po daniach, żeby było jakoś skromnie i nudnie, o nie…
Ogólnie urzekła mnie prostota posiłków, oczywiście najpierw trzeba się zaopatrzyć we wszystkie niezbędne rzeczy, zrobić zupę, herbatę, warto także hummus, ale później już z górki 🙂 Oj, kiedy ja ostatni raz jadłam 2 jajka w całości czy kurczaka z pyszną chrupiącą skórką…wszędobylski hummus, orzechy i oliwa, a to wszystko w imię diety 😀 Na dodatek się chudnie… żyć nie umierać!”
Komentarz Ady:
„Drogie koleżanki, z całego świata i okolic. My tu sobie uprawiamy dietę przyspieszającą metabolizm, a czasem niektóre z nas robią sobie inne turbo diety Haylie Pomroy z ksiazki „The Burn” która nie ukazała się po polsku. Otóż przeszłam ciurem wszystkie 3 burny. I-Burn 3-dniowy, 1 dzień przerwy, D-burn 5-dniowy i H-Burn 10-dniowy, z jedną wpadką i rozpoczęciem od nowa 2. dnia. 20 dni burnów.
Książkę kupiłam rok temu. Choć angielski to mój prawie pierwszy język, to i tak to wyglądało dla mnie jak trudna, droga, skomplikowana czarna magia. Myślę: kiedyś, kiedyś. Ale żyćko przycisnęło mnie do ściany i po 6 miesiącach życia w totalnym chaosie obrosłam dziwną tkanką, przez którą nie poznawałam się w lustrze. To nie był tylko tłuszcz. Zrobiłam jedną rundę diety przyspieszającej metabolizm, by ogarnąć systematykę jedzenia, po pół roku jedzenia raz dziennie i picia tylko kawy. Z marnym skutkiem wagowym, ale z sukcesem, że umiem z tą dietą tańczyć synchronicznie, jak tłumy tańczą na ulicach w bolywoodzkich filmach. Droga jest celem – mówię sobie – ale tak naprawdę chcę kiedyś zobaczyć 59 na wadze. Nie dałam się przestraszyć dziwnym produktom z książki, przepisom, cenom, ani czasem na gotowanie. Myślę: tak tylko sobie spróbuję. Zaufam tej Haylie. Może ona mnie uratuje.
Autorka obiecuje dużo. Że będzie spadać 0,5 kg dziennie na każdym burnie. Ze będziemy piękniały, zdrowiały, chudły i czeka nas sława i wielka zabawa. A teraz reality check, czyli jak jest.
I-burn – nie schudłam nic. Obrzęki odrobinę zeszły, ale minimalnie. Ale dostałam energetycznego kopa. Z perspektywy wszystkich burnów, najtrudniejszy. Najwięcej zakupów i gotowania.
D-burn – ile schudłam? A guzik. Ale miałam notoryczne zaparcia i wzdęcia przed dietą. Na ksylitol reagowałam jak stary radziecki reaktor jądrowy, a na zielone jabłko, jak mentos w coca-coli. Po D-Burnie sprawy uległy drastycznej poprawie. Cera też się polepszyła. Miałam dwa parchy od kilku miesięcy. Zniknęły. I co ciekawe, tłuszcz na korpusie, który był twardy, nowy i dziwny, nagle zaczął przypominać normalny tłuszcz. Może myślisz, że zwariowałam, ale nigdy nie miałam twardego tłuszczu wcześniej. Nawet, kurna paka, na szyi i karku. Na D-Burn to zmiękło. Do tego momentu robiłam wszystko jak w książce, z apteczną precyzją.
Podczas H-burn byłam kompletnie zajęta. Przyjechali wspólnicy, mieszkamy razem, pracujemy ostro, walczymy z urzędami. Od 10 do północy poza domem. Czas snu nie jest regularny. To był wyczyn para olimpijski. Milion spraw, mało czasu, zupa i herbata w torbie, wychodzenie ze spotkań, by zjeść lunch w toalecie, na ulicy, w taksówce, kolacje wszystkie restauracjach, gdzie pisałam kelnerowi przepisy na kartce, a klienci patrzyli na mnie jak na szajbuskę, a i tak było nie idealnie co do diety. Odnalazłam nową jakość żenady własnej produkcji. Ale dałam radę. Tu mi wypadła zupa, tu zabrakło rano buraka, tu warzywa nie te w sałatce, tu woda niedopita, tu zupa z kalmarami. No kurna życie. Ale kończę 10 dni dzisiaj.
H-Burn – waga spadła 3,4 kg!!! Dla mnie to astronomiczny sukces. Nie do przecenienia. Już myślałam, że jedyny sposób, by zrzucić wagę, to odciąć sobie jedną nogę albo polecieć na planetę z mniejszą grawitacją. Ale spadła mi waga. Co więcej, miałam problemy z psyche. Tzn. nie, że chodziłam po ścianach ścigając zielone słonie, nie. Ale czasem zamykam się w sobie, fochy i doły, niska motywacja, unikanie konfrontacji. Po prostu czasem brak mi jaj. To KOMPLETNIE MINĘŁO. Znowu czuję, że w mojej głowie jest normalna Ada. Obrzęki pa pa. Myślałam, ze spadną na I-Burn, ale nie. H-Burn.
Miałam koszmarny PMS i bolesne owulacje. Jazda emocjonalna była, ale trwała 1 noc, nie 3 dni. I ani bólu, ani spuchnięcia. Energia? 70% i rośnie. Ciuchy? Leżą coraz lepiej. Cellulit z brzucha znika. A to co? Kości policzkowe? Witajcie z powrotem na mojej twarzy. Klarowność myśli i koncentracji – super. No i drogie panie, jak się za mną w metrze obejrzał przecudnej urody wysoki, dobrze zbudowany, przystojny blondyn z Holandii, to ja już nie mam pytań, tylko wizytówę w zębach 🙂 Innymi słowy libido i feromony wracają do normy. Czuję się jak restauracja po kuchennych rewolucjach. To nie jest dieta. To jest upgrade systemu Windows.
Uczulam dziewczyny, jeśli macie kłopoty hormonalne, spektakularne zmiany w obwodach zajdą nagle i to nie wiadomo kiedy i dlaczego. Mnie to się stało dnia 8. Jednego dnia spodnie będą ok, następnego dnia będzie luz, wieczorem mogą wam spadać.”
Dziękuję Adzie i Oliwii za zgodę na wykorzystanie ich tłumaczeń oraz komentarzy.
Zobacz także: