11 porad, jak oszczędzać na zakupach
Wszyscy widzimy, co się dzieje z cenami i chyba nie ma nawet sensu tego komentować… Skupmy się na tym, na co mamy wpływ. Te same pieniądze można wydać lepiej lub gorzej. Przy konsekwentnym przestrzeganiu kilku zasad można trochę zaoszczędzić.
1.
Główna zasada oszczędności to planowanie posiłków, najlepiej z dużymi zakupami z listą w ręku raz w tygodniu. Sprawunki są wtedy bardziej przemyślane, a nie chodząc do sklepu zbyt często, kupuje się mniej niepotrzebnych produktów, które „wpadną nam w oko”, gdy chodzimy między półkami.
Kiedy jesteśmy na diecie, czujemy się niejako do tego zobligowani do skrupulatnego planowania co zjemy, jednak na co dzień również warto wprowadzić takie rozwiązanie.
Można przyjąć następujący schemat:
- piątek – planowanie posiłków
- sobota – zrobienie zakupów
- niedziela – gotowanie na 2 najbliższe dni, ewentualnie nawet większą ilość z zamiarem zamrożenia
2.
Kupowanie tylko rzeczy z listy – o tej zasadzie już wspomniałam w punkcie 1., jednak jest to na tyle ważna reguła oszczędzania, że wymieniam osobno.
Spontaniczne zakupy nieplanowanych produktów podbiją kwotę zakupów. A skoro nie ma ich na przygotowanej liście, to prawdopodobnie nie są niezbędne.
3.
Jest to fakt ogólnie znany, jednak nie zawsze pamiętamy, że najdroższa jest żywność w małych opakowaniach, a najtańsza na wagę, ewentualnie w dużych opakowaniach zbiorczych.
Samo włożenie np. migdałów do małej paczuszki zwiększa ich cenę nawet o 100% lub więcej. Dotyczy to niemal wszystkiego – warzyw i owoców świeżych i mrożonych, mięsa, orzechów. Kupując na wagę – oszczędzamy.
4.
Idąc tym tropem – tańsze są produkty nieprzetworzone, np. sucha fasola czy cieciorka wyjdą znacznie taniej niż w puszce, podobnie za buraki surowe na wagę zapłacimy mniej niż za ugotowane próżniowo zapakowane.
I choć osobiście cenię sobie produkty, których nie trzeba przygotować od zera, to trzeba przyznać, że jest tutaj duże pole do oszczędności.
5.
Są takie produkty, które kosztują zdecydowanie mniej, jeśli kupi się je przez Internet. Do takich produktów zalicza się np. ksylitol – nie ma sensu kupować go w małych opakowaniach w markecie, bo wychodzi znacznie drożej niż opakowanie 1 kg kupione on-line.
Ja okazji szukam na Allegro (przy Smart Allegro jest darmowa wysyłka powyżej 40 zł) i tam kupuję oprócz ksylitolu np. olej kokosowy, mąkę orkiszową, pastę tahini, orzechy w kilogramowych opakowaniach czy makaron konjac. Za wszystkie te produkty zapłaciłabym znacznie drożej w sklepie stacjonarnym.
6.
Warto przeglądać gazetki sklepów, do których chodzimy i szukać promocji, bo niektóre z nich są bardzo korzystne (kiedy śledzimy ceny, wiemy co jest okazją, a co nie). Np. w gazetkach Lidla i Biedronk obniżki cen warzyw i owoców o 30, 40 czy nawet 50 % są na porządku dziennym.
Kiedy trafi się naprawdę dobra okazja, można zrobić większy zapas danego produktu, pod warunkiem, że można go przechować dłużej lub nadaje się do zamrożenia.
Można także planować posiłki pod nachodzące promocje, czyli jeśli cena jakiegoś produktu jest znacznie obniżona – zaplanować danie z tym dodatkiem, np. leczo gdy zbliża się promka na cukinię i paprykę itd.
7.
Kolejna okazja do zaoszczędzenia to zainstalowanie aplikacji zakupowych, np. Lidl, Carrefour, Aldi, Auchan itd., w których można znaleźć specjalne zniżki dla posiadaczy aplikacji.
W przypadku gazetek i aplikacji trzeba jednak uważać, żeby nie kupować produktów tylko dlatego, że są dostępne taniej 🙂 Powinny to być produkty, które naprawdę wykorzystamy w kuchni.
8.
Jeśli jesz mięso, możesz zmniejszyć jego ilość na rzecz białka roślinnego (jak np. rośliny strączkowe) – z korzyścią dla zdrowa, ale też portfela. Można część mięsa w kotletach mielonych zastąpić ugotowaną, zblendowaną fasolą czy soczewicą. Zamiast wędliny można zrobić pastę kanapkową cytrynowo-ziołową lub z czerwonej fasoli.
Ja kiedy robię np. mięsny sos pomidorowy taki jak w tym przepisie, to połowę mięsa zastępuję czerwoną fasolą lub czerwoną soczewicą i mówiąc szczerze robię to bardziej z chęci zapodania rodzinie większej ilości cennego białka roślinnego, a oszczędność wychodzi przy okazji.
9.
Rób systematyczne przeglądy zapasów w szafkach, lodówce i zamrażalniku. Patrz, które produkty stracą wkrótce datę ważności i od razu włączaj je do planu posiłków.
Dzięki wykorzystaniu tego, co już jest, wydamy mniej na bieżące zakupy, a dodatkowo unikniemy marnowania żywności.
10.
Nie chodź głodna/ny na zakupy, lecz zawsze z pełnym żołądkiem – chyba każdy zna tę zasadę, jednak przypominam, bo naprawdę ma ona sens 🙂 Po pierwsze kupimy mniej, po drugie – nie skusimy się coś, czego później żałowalibyśmy.
11.
Kupuj lokalne produkty. Kupuj sezonowo – wtedy dane produkty są zdecydowanie najtańsze. Świetnym przykładem jest papryka czy cukinia, które jesienią są najtańsze, natomiast po sezonie kosztują naprawdę sporo. Z kolei warzywa korzeniowe są tanie przez cały rok i warto mieć w repertuarze kilka przepisów z ich wykorzystaniem.
Przykładem dań, które zawsze są w miarę tanie (a przy tym wartościowe i pełne składników odżywczych), mogą być np.
- kojąca zupa kapuściana
- kasza jaglana z jabłkiem
- zimowa surówka ze słonecznikiem
- pieczona owsianka jabłowo-korzenna
- węgierski kociołek
Jest w miarę oczywiste, że kapusta, jabłka, marchew, kasza gryczana kosztują mniej niż awokado, ananas, bataty, komosa ryżowa, a wcale nie są mniej smaczne czy mniej przydatne w kuchni.
Zobacz także:
A Ty jakie masz sposoby na oszczędzanie? Napisz w komentarzu.