Kowbojska zupa fasolowa
Kolejne danie podpatrzone na wegańskiej Jadłonomii – gęsta, aromatyczna i sycąca zupa, idealna na chłodne dni. Przepis inspirowany kuchnią meksykańską.
Danie diety przyspieszającej metabolizm. Dozwolone w fazie 1.lub w 3., na obiad lub kolację. Składniki na 12 porcji.
Składniki na 12 porcji:
- 2 cebule,
- 2 ząbki czosnku,
- 3 łyżki oleju do smażenia (tylko w fazie 3.),
- 2 łyżeczki papryki wędzonej,
- 1/4 łyżeczki ostrej papryki,
- 1/2 łyżeczki mielonego kuminu,
- 1/2 łyżeczki mielonej kolendry,
- 1/4-1/2 łyżeczki pieprzu cayenne,
- 1/4 łyżeczki suszonego oregano,
- 1/4 łyżeczki suszonego tymianku,
- szczypta cynamonu,
- 2 puszki pomidorów krojonych,
- 2 puszki białej fasoli,
- 2 puszki czerwonej fasoli,
- 4 szklanki wywaru z włoszczyzny,
- 1 -2 łyżki sosu tamari (można pominąć),
- 1 – 2 łyżeczki octu winnego lub soku z cytryny,
- sól,
- opcjonalnie: kolendra lub natka do posypania.
- Cebule obrać, przekroić na pół i opalić na kuchence (lub na nieprzywierającej patelni), tak jak do rosołu. Następnie odłożyć na bok do przestudzenia.
- W międzyczasie czosnek posiekać, a fasolę odcedzić. Przestudzone cebule drobno posiekać.
- Na dnie dużego garnka rozgrzać olej (faza 3.) lub kilka łyżek wywaru z warzyw (faza 1.), dodać cebule i smażyć przez 3 – 4 minuty.
- Do podsmażonej cebuli dodać czosnek, smażyć kolejne 30 sekund, po czym dodać wszystkie przyprawy i smażyć kolejne 30 sekund dokładnie mieszając. Dodać pomidory i dusić przez 2 – 3 minuty.
- Dodać fasolę, wywar, tamari oraz szczyptę soli, przykryć i gotować przez 10 – 15 minut.
- Na talerzu udekorować zieleniną.
Mój komentarz:
To bardzo sprytna wegańska zupa pochodząca z kuchni meksykańskiej, która smakuje jednak trochę „mięsnie”, dzięki dodatkowi przypraw typu wędzona papryka czy opalaniu cebuli. W oryginale zawiera kiełbaskę chorizo.
Oryginalny przepis z Jadłonomii trochę przerobiłam, żeby łatwiej było go stosować na diecie. Ponieważ zawiera mnóstwo fasoli, a dozwolona porcja na diecie to pół szklanki – z podanego przepisu wyszło aż 12 porcji, ale nie są to wielkie porcje. W zasadzie zupa ta funkcjonuje na podobnej zasadzie jak fasolka po bretońsku – gęsta, treściwa i bardziej danie główne niż zupa. Co ważne – bardzo szybka do zrobienia i jeśli macie mało czasu, można darować sobie opalanie cebuli.