Psyche

Nigdy nie mów: „Jestem na diecie”!

Co dzieje się, gdy jesteś zachęcana/y do zjedzenia czegoś, ale odmawiasz, tłumacząc, że jesteś na diecie? Otóż zawsze dzieje się to samo! Słyszysz:

  • ty to wiecznie jesteś na jakichś dietach,
  • no co ty, nie wygłupiaj się, przecież świetnie wyglądasz, 
  • zjedz choć kawałek, od tego nie przytyjesz / tak się starałam / to moje popisowe danie itd.

Irytujące, czasem skutecznie (bo ulegamy), jednak z drugiej strony, nie będziemy przecież siedzieć w domu i unikać sytuacji towarzyskich tylko dlatego, że chcemy zrzucić kilka kilogramów.

Jak zatem udzielać otoczeniu informacji zwrotnych (czytaj: odmawiać), kiedy jesteśmy na diecie? 

Sprawdzi się tutaj tzw. metoda kanapkowa, przydatna zresztą w prawie każdej życiowej sytuacji, gdy chcemy komuś przekazać negatywną informację zwrotną czy po prostu odmówić. Formułujemy komunikat o następującej konstrukcji:

  1. pozytywna informacja,
  2. negatywna informacja,
  3. pozytywna informacja.

kanapkowa-informacja-zwrotna1

W sytuacji osoby pozostającej na diecie kanapkową informację zwrotną modyfikujemy następująco:

  1. pozytywna informacja,
  2. odmowa,
  3. pozytywna informacja.

Na przykład mówimy tak:

1. To ciasto jest bardzo apetyczne. 2. Jednak w tym momencie naprawdę nie mam ochoty na słodkości. 3. Może za jakiś czas się skuszę, bo wygląda pysznie.

Co dzięki temu zyskamy? Nie urazimy drugiej osoby, pozostawimy dobre wrażenie i nie damy pola do polemizowania z naszą odmową.

A Wy – jak radzicie sobie z odmawianiem w czasie diety?

image_print

Absolwentka psychodietetyki i autorka bloga SzybkaPrzemiana.pl, gdzie od 10 lat propaguje zdrowe odżywianie, aktywny styl życia i doradza w zakresie Diety Przyspieszającej Metabolizm i innych zdrowych diet.

8 komentarzy

  • borufka

    Ja nie mam problemu z odmawianiem poprzez mówienie, że jestem na diecie – chyba jestem bardzo przekonujaca…albo ludzie zgadzaja się że powinnam sie odchudzac hahahha ;D

  • Agnieszka

    Przydatny wpis. W końu takich sytuacji podczas diety jest bardzo dużo. Ja nie mam pomysłu co mówic mojemu mężowy, bo jak słyszy, że znowu czegoś nie jem bo jestem na diecie to coś go trafia. Sam jest z tych co zajadają się chipsami, a na widok soczewicy uciekają. Jemu wole nie mówić, że to dieta, ale mówie coś w stylu „ja już zjadłam obiad w pracy, zjem później coś innego ;)”. Szkoda w sumie, bo wolałabym mieć z jego strony wsparcie.

    • Ewa - SzybkaPrzemiana

      Nie wiem, jak długo jesteście małżeństwem, ale u nas (staż 12 lat) mąż początkowo podejrzliwie patrzył na różne zdrowe rzeczy przeze mnie przygotowywane, a teraz sam jest pierwszy, żeby je jeść, smakują mu wszystkie dania diety i chętnie po nie sięga. Nie namawiałam, to się stało po kilku latach drogą obserwacji, ewolucji i dostępności „moich” dań.

      • Agnieszka

        Małżeństwem 4 lata, ale mieszkamy razem od 6. Niestety to jest ciężki przypadek jeśli chodzi o jedzenie 😉 On również ćwiczy sztuki walki, ale co z tego jak wieczorami zawsze chipsy muszą być. Jak coś nie jest zrobione na oleju, to też mu nie smakuje, kasze odpadają, więc każdą potrawę robię osobno dla niego i córki (chyba poszła w ślady tatusia ;))

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *