Po diecie

Życie po diecie. 5 pytań i odpowiedzi

Jak postępować po zakończeniu diety przyspieszającej metabolizm, żeby nie zaprzepaścić efektów (czyli w tzw. 4. fazie diety)? To pytanie spędza sen z powiek wielu osobom, które właśnie kończą dietę i nie czują się pewnie z tym, co dalej. Haylie Pomroy, autorka diety, opowiedziała ostatnio na kilka pytań na ten temat – przedstawiam poniżej. Zawsze warto wiedzieć, co o zasadach diety donosi jej twórczyni.

1. Co stanie się, gdy zakończę dietę?

Prawdopodobnie udało Ci się już zmienić nawyki na zdrowsze i nie musisz już przestrzegać faz diety (chyba, że chcesz). Wybieraj po prostu jedzenie, które Ci służy. Powtarzaj co jakiś czas dietę, a na co dzień pamiętaj o jej głównych zasadach (picie wody, posiłki co 3-3,5 godziny, wczesne śniadanie, aktywność fizyczna).

2. Czy uda mi się zachować wagę po zakończeniu 28 dni diety?

Jeśli zachowamy zdrowe nawyki ,których nauczyliśmy się na diecie – tak. Jeśli zauważysz, że przybierasz na wadze, nie wpadaj w panikę, po prostu powtórz plan miesięczny albo tylko tydzień czy dwa, żeby podkręcić metabolizm.

Wydaje mi się, że Pomory trochę demonizuje te 28 dni dni, przez co wiele osób myśli, że w tym czasie osiągnie swoje cele wagowe, np. schudnie 10 kg. To tak nie działa. Jest to czas, kiedy można podkręcić metabolizm i to zapewne wystarczy osobie, która chce np. schudnąć 3 kg. Taki okres będzie też świetną powtórką diety i kopniakiem dla metabolizmu dla osób, które już dietę przyspieszającą metabolizm zakończyły. Jeśli chcesz schudnąć sporo, 28 dni nie wystarczy. Jednak dobra wiadomość jest taka, że im dłużej dietę stosujemy, tym lepiej się czujemy, trwałej zmieniamy nawyki na lepsze i bardziej rozkręcamy metabolizm.

3. Co zrobić, jeśli widzę, że zaczynam przybierać na wadze?

Jeśli waga idzie do góry, jest to dobra okazja, żeby przyjrzeć się swoim nawykom – najwyraźniej są wśród nich takie, które Ci szkodzą. Zastanów się, czy dostarczasz swojemu organizmowi odpowiedniego „paliwa” czy też oczekujesz, że będzie dobrze funkcjonować bez niego. Skoryguj niesłużące Ci nawyki, a poprawa sama nastąpi. Nie stresuj się – zawsze możesz zrobić powtórkę diety.

4. Czy mogę pić kawę po zakończeniu diety?

H. Pomory proponuje zadać sobie pytanie, czy naprawdę jej potrzebujemy? Porzucenie kofeiny przyczyniło się do lepszego samopoczucia, lepszego snu, dodało dużo energii. Czy warto to zaprzepaścić? Zawsze można sięgnąć po substytuty kawy typu Inka czy Anatol.

Hmmmm, czułam się świetnie bez kawy i bardzo polecam taki eksperyment osobom, które myślą, że nie mogą funkcjonować bez kawy – będą zaskoczone rezultatem. Jednak po zakończeniu diety kawę piję, ale wiele zmieniło się w tym temacie – nigdy na czczo i zdecydowanie mniej, niż wcześniej, poza tym często sięgam po mieszankę kawy z Inką lub kawę bezkofeinową. Mam o niebo lepszy sen, niż w czasach gdy piłam dużo kawy.

Więcej: Jak rzucić kawę? A przede wszystkim – po co?

5. Czy mogę pić alkohol po zakończeniu diety?

Alkohol nie jest produktem, który lubi służy metabolizmowi, dlatego zanim sięgniesz po drinka, zadaj sobie pytanie – naprawdę tego chcesz czy po prostu taki masz nawyk? Jeśli nie potrafisz sobie odmówić tego drinka, pamiętaj o zasadach – najlepsze są czyste alkohole wysokiej jakości, wino ekologiczne bez siarczanów, pite wieczorem po zjedzeniu posiłku wysokoproteinowego. Po każdym drinku pijemy szklankę wody.

Nie odmawiam sobie wina czerwonego wytrawnego w weekendy, przestrzegam powyższych zasad i nie ma to wpływu na moją wagę. Natomiast bardzo odradzam piwo oraz słodkie likiery i drinki – masakra na metabolizmu. Warto podjąć wysiłek i odzwyczaić się. Kiedyś piłam głównie piwo i słodkie wina. Nigdy więcej!

Więcej: Jak pić alkohol na diecie (bez konsekwencji)?

A Wy – jak Wam idzie życie po diecie?

image_print

Absolwentka psychodietetyki i autorka bloga SzybkaPrzemiana.pl, gdzie od 10 lat propaguje zdrowe odżywianie, aktywny styl życia i doradza w zakresie Diety Przyspieszającej Metabolizm i innych zdrowych diet.

11 komentarzy

  • Isiabelka

    Mnie po zakończeniu diety (i to nawet niepełnego cyklu, bo wytrwałam 24 dni) udało się nie osiągnąć ponownie stanu apogeum sprzed diety – w ciągu ok. 2 miesięcy po zakończeniu diety przytyłam ok. 1,5 kg. Ze strachu przed tym, by się nie powiększać przeszłam z powrotem na dietę. Wyglądało to tak, że zamierzałam być miesiąc od nowa, ale po tygodniu zaczęłam „skubać” ciasteczka i inne niedozwolone produkty, więc uczciwie był to tydzień. I dokładnie – po tygodniu waga wróciła do tej osiągniętej po zakończeniu diety. Po kolejnym czasie rozpusty znowu zrobiłam powtórkę tygodnia, więc ta metoda u mnie się akurat sprawdza. Ponieważ nie wyglądam źle, brakuje mi motywacji by zgubić te 3-4 kg, ale to może już w Nowym Roku:) Generalnie w tę dietę i naturalnie w Twojego bloga, Ewo, wciągnęłam przyjaciółkę, której gorąco kibicuję. Wkręciła się podobnie jak i ja wcześniej, od 20 wieczorem nie odkleja się od garów i non stop esemesujemy, co można jeść, a czego nie:) Po diecie oprócz odrzutu do kawy (w tym obecnie do inki i wszelkich rodzajów kawy zbożowej) i mleka krowiego (dokładnie tak, jak w którymś z postów pisała Ewa, ma dla mnie nieznośnie mleczny posmak), zaobserwowałam także odrzut do…. herbaty. Napojów gazowanych ani soków nie piję już od lat, więc pozostała mi tylko woda i alkohol:) A tak poważnie, to mam nadzieję, że to minie: w sensie do herbaty chciałabym wrócić. Ogólnie dietę oceniam bardzo pozytywnie także z tego względu, że nie jest skomplikowana, a jednocześnie w miarę urozmaicona. Ja jakiś czas po jej zakończeniu próbowałam przejść na inną, nawet poszłam do jakiejś nowej dietetyczki, która rozpisała mi dietę 1300 kcal, zapłaciłam jak za zboże za wizytę i przepisy, po czym…… nawet ich nie zastosowałam, bo wygodniej było mi wrócić do diety Pomroy, którą już po pierwsze dobrze znam, a po drugie – po tygodniu już czuć różnicę w wadze, co jest głównym motywatorem. Dodatkowo, ta dieta dodaje mnóstwo energii, co jest jak najbardziej na plus.

  • Nuviel

    POMOCY!! Wpadłam w panikę.

    W drugiej połowie maja obchodze 30ste urodziny i chciałam do tej 30chy wyglądać..no tak jakbym chciała. Stosuje dietę już drugi cykl, ale w sumie pierwszego nie licze, bo mi sie wpadki często zdarzały. Teraz jest koniec 3ciego tygodnia drugiego cyklu bez wpadek.
    Zorganizowano specjalnie dla mnie wyjazd na dwa tygodnie w drugiej połowie maja do Rumunii,ale na totalną dzicz: góry, lasy i jedzenie ze schroniska. Nigdy w życiu bym sie nie spodziewała tego po sobie, ale jestem załamana!!!!! Przecież jak będę stosować diete do wyjazdu i na wyjeździe jeść to co będzie do jedzenia (przetwory z białej mąki, niezdrowe tłuszcze i sałatki z majonezem lub śmietaną bo to są schorniskowe rzeczy) to będzie efekt jojo! A jak zaczne wprowadzać 4 faze w maju to nie schudne aż tyle, bo na 4 fazie sie troche też przybiera. No i to też nie jest gwarancja, że po wakacjach efektu jojo nie będzie:( Nie chce jeść żadnych słodyczy ani pić alkoholu ale obawiam się, że będzie ciężko znaleźć normalne jedzenie bez białej mąki, cukru, nabiału, kukurdzy i konserwantów. Jestm kompletnie załamana. Bilet lotniczy kupiony, wszystko zaplanowane. To co mam zrobić, anulować wszystko? Rozmawiałam ze znajomymi, nie bedzie możliwości pójścia do sklepu, ew. 3 razy. Nosić za dużo też nie moge ,chociaż planuje troche zdrowychciastek porobić itp. Ale jestem w kropce, jak moge wyjść szybko z diety bez efektu jojo? A tak mi zależało, żeby tego lata mieć te 57:( Jeszcze mam ok 10kg do zrzucenia. Ewo, masz jakiś pomysł jak można to rozwiązac? Bo takie wakacje to męczarnia…. ;(

  • SzybkaPrzemiana

    Przede wszystkim nie stresuj się. Sposobu na szybkie porzucenie diety bez jajo raczej nie ma. Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to jak najlepsze rozkręcenie metabolizmu do czasu wyjazdu (prawidłowa dieta, dużo warzyw, odpowiednie ćwiczenia), aby zminimalizować ew. straty wyjazdowe. Na miejscu wybierać maksymalnie co się da zgodnego z dietą, jakieś mięsa (nawet zwykła kiełbasa będzie lepsza od białego pieczywa), warzywa, oni lubią też kiszonki – ogórki, kapustę. Na pewno będzie też dużo okazji do ruchu na świeżym powietrzu. I jakieś własne jedzenie weź – tuńczyka w puszce, płatki owisane, które mogą ratować śniadania, gdyby już zupełnie były do kitu. Ale np. jajka smażone z jakimś pomidorem to byłoby niezłe śniadanie. Czyli coś w stylu Montignaca, nie łączyć tłuszczów i węglowodanów. Możesz polecieć schematem – swoje węglowodany (takich zdrowych nie będą na pewno mieli), a proteiny i warzywa miejscowe. Po powrocie od razu dietka, możesz też przedłużyć o dzień fazę, w której masz najlepsze wyniki. Jeśli się zastosujesz do tego wszystkiego, idę o zakład, że w tydzień, góra dwa zrzucisz nadwyżkę.

    • Nuviel

      Dziękuję. Jedyne moje ustrawiedliwienie za ten atak paniki to to, że dużo poświęcam tej diecie i na samą myśl, że znowu sie nie uda chce mi sie wyć do księżyca.
      Nie wiem tylko czy powinnam trzymać dietę do samego wyjazdu czy przejść na 4tą faze 2 tyg przed wyjazdem. Ale chyba zdecyduj

      • Nuviel

        …coś mi zjadło mój komentarz…
        W każdym bądź razie chyba sie zdecyduje trzymać dietę aż do wyjazdu. Zobaczymy co będzie:(

  • Aleksandra35

    Czy po zakończeniu diety można jeść w niewielkich ilościach czekoladę gorzką lub mleczną z całymi orzechami?

    • Ewa - SzybkaPrzemiana

      Właściwie po diecie wszystko można, tylko trzeba sprawdzić, czy nie powoduje to przyrostu wagi. Czekolada w małych ilościach nie powinna, choć na pewno gorzka lepsza dla metabolizmu, a taka powyżej 70% kakao ma właściwości zdrowotne.

  • Mirka

    Dziewczyny , własnie kończe dwumiesięczną dietę. Mam te samie obawy c0 Wy dziewczyny, ale myslę że trzeba do tego czasu po diecie podejść z głową, tzn . nasze psyche ma sie uspokoić. Od dłuższego czasu jest zwolennikiem „filozofii” pracy nad swoim organizmem i dokonania takich zmian w swoim zyciu, jakie chcemy. A co chcemy? Chcemy utrzymac nasza wage albo jeszcze schudnąć ( ja jeszcze ok.3 kg). I co mysle?.Dziewczyny zobaczycie po diecie, że to tak dobrze „robi” naszemu ogranizmowi jak żadna inna dieta. Czujemy sie wspaniale. Możemy lepiej spać, wspaniały metabolizm. Dziewczyny wybieramy to co wiemy że nasz organizm uwielbia. Ograniczamy troche ich ilość, a przede wszystkim bądżmy absolutnie przekonani że teraz , po diecie, mamy to o czym marzyłyśmy, mamy wspaniały metabolizm i jak chcemy jeszcze schudnąć, to schudniniemy, bo juz sie nauczyłyśmy czego potrzebujemy . Ja w to ide. cały czas saram sie życ według tego modelu, i to mi wychodzi. ( no wiec dieta też musi)

    Mirka

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *