
4 największe mity na temat metabolizmu
Im mniej zjem, tym więcej schudnę
Co sprawia, że metabolizm działa na pełnych obrotach? Oczywiście jedzenie. Im więcej jesz, w tym więcej spalasz – taka jest prawda. Każda próba ograniczania pożywienia będzie skutkować spowolnieniem przemiany materii. A jeśli jesteśmy na diecie niskokalorycznej przez dłuższy czas, to dla naszego metabolizmu jest to wręcz zabójcze.
Dostaję wiele maili od osób, które piszą, że jedzą bardzo mało, często przy tym sporo ćwiczą i … nie chudną ani grama, a metoda ta dotychczas niezawodnie działała. Działała, ale przestała, bo organizm z czasem uodpornił się na takie praktyki, a w międzyczasie przemiana materii spadła, bo to, co uchodzi na sucho w wieku lat 20, niekoniecznie sprawdzi się 15-20 lat i kilka diet później.
Poza tym aby utrzymać skutki diety mocno ograniczającej kalorie, trzeba być na niej dosłownie cały czas, bo każda próba zjedzenia czegoś spoza listy skończy się efektem jojo. Z kolei rozkręcenie metabolizmu i stałe dbanie o jego dobrą formę, spowoduje, że cokolwiek zjecie (oczywiście w granicach rozsądku), zostanie spalone.
Porcje diety przyspieszającej metabolizm są spore, wiele osób zwraca się do mnie z obawami, czy na pewno będą w stanie zjeść np. szklankę płatków owsianych na śniadanie. Sęk w tym, że małymi porcjami metabolizmu na pewno nie rozkręcimy.
Jeśli coś jest pyszne, to na pewno od tego przytyję
Z czym wielu osobom kojarzy się dieta? Z ograniczeniami, umartwianiem się, małymi porcjami i niesmacznym, np. niesłonym, niedoprawionym jedzeniem. Pokutuje przekonanie, że jeśli coś jest smaczne, to na pewno od tego przytyję, a już na pewno tego czegoś nie można jeść na diecie. Przecież dieta to np. niesolona pierś kurczaka gotowana na parze ze szpinakiem lub brokułami.
Tymczasem, jeśli nasz metabolizm ma hulać, jedzenie musi nam sprawiać przyjemność. Ma wprowadzać nas w dobry nastrój, a nie wpędzać w poczucie winy. Wtedy organizm dostaje sygnał, że wszystko jest w porządku, z kolei stres powoduje wydzielanie kortyzolu i w konsekwencji odkładanie tłuszczu.
Na diecie przyspieszającej metabolizm je się same dobre rzeczy – owoce (i to całkiem sporo), kasze, ryż brązowy, dynię, słodkie ziemniaki, można jeść także makaron orkiszowy, orzechy, zdrowe tłuszcze, ciasta upieczone ze składników listy diety. Potrawy są naprawdę smaczne, niektóre stają się hitami w wielu domach i nikt ich nie kojarzy z dietą, wśród największych przebojów diety przyspieszającej metabolizm są np. kokosowe curry z kurczaka, ciasto marchewkowe czy ryż po hiszpańsku.
Odchudzanie/tycie to wyłącznie kwestia kalorii
To nie kalorie decydują o tym, czy schudniesz czy też nie, ale Twoje tempo spalania, na które składa się wiele różnych czynników. Jeśli zjesz np. batonik czekoladowy o zawartości 200 kalorii, to w zależności od tego, jak działa Twoja przemiana materii, zostanie on odłożony w postaci tłuszczu lub natychmiast spalony. Szaleństwem jest uważać, że porcja frytek i awokado będą identycznie działać na nasz organizm i naszą wagę tylko dlatego, że mają taką sama liczbę kalorii.
Puste kalorie tworzą puste obietnice. Nie robią nic dla naszej przemiany materii. Ale kalorie pełne wartości odżywczych podkręcają metabolizm. Nie martwcie się o kalorie – zamiast tego zastanówcie się nad zawartością pokarmów, po które sięgacie.
Haylie Pomroy, „Dieta przyspieszająca metabolizm”, wyd. Burda 2014
Słodkości tuczą
Jeśli od czasu do czasu sięgamy po słodycze, ciasta, desery i mamy sprawną przemianę materii, to nie ma opcji, żeby odłożyły się w postaci tłuszczu. Za to wzrost wagi po jednym kawałku czekoladowego tortu z pewnością przydarzy się osobie, która raptownie porzuciła dietę niskokaloryczną. Natomiast jeśli dbasz na co dzień o szybką przemianę materii, możesz okazjonalnie cieszyć się smakiem słodkości bez konsekwencji. Ważne jest też, żeby jedzeniu słodkości nie towarzyszył stres, bo jego wydzielanie jest sygnałem do odkładania tłuszczu.
Tekst powstał na podstawie książki „Dieta przyspieszająca metabolizm”, wyd. Burda 2014.
Zobacz także:


2 komentarze
Dlaczego
Nie powinna pani wprowadzać ludzi w błąd, liczba kalorii to najważniejszy wskaźnik na diecie. Na tej stronie jest powielane tyle błędów oraz mitów, że aż płaczę czytając te wypociny. Poprosiłbym o linki potwierdzające tezę, że ilość spożywanych kalorii nie ma znaczenia. Dziękuje
Ewa - SzybkaPrzemiana.pl
A mi płakać się chce, gdy czytam tego typu komentarze. Oczywiście żartuję 🙂 Zdaję sobie sprawę, że wiele osób utknęło mentalnie w czasach, gdy liczyły się przede wszystkim kalorie. Odsyłam do książki Haylie Pomroy „Dieta przyspieszająca metabolizm” – tam jest to dokładnie wyjaśnione.