Dieta z fazami czy bez – która lepsza?
Dieta Przyspieszająca Metabolizm to dieta, która opiera się na 3 fazach realizowanych w ciągu jednego tygodnia. Każda z nich ma własną listę produktów, własne przepisy. To dużo bardziej skomplikowane niż dieta, gdzie każdego dnia obowiązują te same zasady żywieniowe (choć niekoniecznie je się to samo). Przykładami takich diet mogą być dieta Montignaca lub DASH.
Czy jest zatem sens komplikować sobie życie przestrzegając faz, podczas gdy można wybrać dużo prostszą dietę? Zadałam to pytanie w mojej grupie facebookowej „Szybki metabolizm – wiedza i wsparcie”. Oczywiście nie jest to grupa reprezentatywna, bo skupia osoby zainteresowane Dietą Przyspieszającą Metabolizm, która opiera się na fazach właśnie, jednak mnie ciekawiły przede wszystkim opinie zainteresowanych: co wolą? Jeść codziennie coś innego czy to każdego dnia to samo?
I faktycznie statystyki odpowiedzi rozłożyły się następująco:
68 % osób woli dietę z fazami
22 % osób preferuje dietę bez faz.
Zacznę od mniejszości – dlaczego ok. 1/5 dietujących nie jest zachwycona fazami?
„Zdecydowanie wole dietę bez podziału na fazy. Łatwiej ją stosować. Mniej problemów, prostsze zakupy.”
„Bez faz, dozwolone produkty przez całą dietę, najgorzej jest z owocami, teraz jest sezon na truskawki, a my możemy je jeść tylko w poniedziałek i wtorek 😕”.
„Wolę bez faz… Nie daje rady z fazami… Przy mojej pracy to zbyt problematyczne…”.
Z kolei większość, która zagłosowała na dietę z fazami, uzasadniała to następująco:
„Zdecydowanie fazy. Każda faza to inne produkty i inne menu. Przekąski uwielbiam każdego dnia. A przez to że się zmieniają nie czuję nudy”.
„Fazy pomagają zachować różnorodność, o którą chodzi w każdej diecie. Ja łapię się na tym, że gotuję sobie obiad na daną fazę i jem każdego dnia danej fazy to samo. Gdyby nie zmiana – jadałabym do znudzenia to samo. A to by nie było dobre dla organizmu. Z drugiej strony fazy są ograniczeniem, jeśli masz na coś ochotę i nie możesz, bo akurat nie ta faza, ale to jest do przeskoczenia.”
„Zdecydowanie wolę dietę z fazami. Jej plusy to: zmienność, różnorodność, z góry znana lista zakupów. Minusy to: gdy któraś z faz jest ciężka, to nie jem wtedy prawie nic i czuję osłabienie (tak mam w 2 fazie DPM).
Plusy diety takiej samej każdego dnia: prawdopodobnie codziennie mogę jeść kaszę, którą uwielbiam, gdy nie zjem czegoś od razu, to za 2 dni mogę to spokojnie zjeść. I wady: monotonia, upraszczanie i chodzenie na skróty, szybko się nudzi.”
„Organizm szybko przyzwyczaja się do tych samych rzeczy i zaczyna mniej sprawnie pracować, wiec warto jest zawsze mieszać posiłki a przynajmniej mieć różne źródła makro i mikro elementów. Organizm lepiej pracuje na różnorodności niż na tym samym.”
Upraszczanie sobie życia to ważny argument za dietą bez faz. Czytałam kiedyś o diecie, bardzo popularnej w USA, gdzie z dozwolonej listy produktów trzeba skomponować sobie 4-5 ulubionych dań i jeść je w kółko, niczego nie zmieniając. Autor diety argumentuje, że w tym przypadku jedzenie należy traktować jak lekarstwo i jeśli lekarz przypisuje nam tabletki, co ciągle łykamy takie same i w przypadku jedzenia jest tak samo. Co więcej, uważa on, że jedzenie w kółko wciąż tych samych dań pozwala wytrwać na diecie bez odstępstw, bo najczęściej, gdy zaczynamy kombinować, źle się to kończy.
Oczywiście zdecydowana większość argumentów przemawia za dietą z fazami, co widać w przytoczonych wyżej cytatach. Siła Diety Przyspieszającej Metabolizm tkwi w fazach właśnie. Każda faza ma swoje cele, które są wspierane przez produkty jedzone w jej trakcie.
Autorka DPM, Haylie Pomroy, pisze o tym tak:
„Jeśli wykonujecie tylko jeden rodzaj ćwiczeń, np. jeździcie na rowerze lub trenujecie na orbitreku, wasze ciało przyzwyczaja się do niego i wkrótce przestajecie widzieć rezultaty. Codziennie używacie tych samych mięśni, w ten sam sposób, pomijając wszystkie inne. Wszechstronny trening przerywa tę rutynę budząc całe ciało. W ten sposób Dieta Przyspieszająca Metabolizm wstrząsa Waszymi nawykami żywieniowymi, i to na 2 sposoby:
- obficie dostarczając ważnych składników pokarmowych, których Wam brakowało, ale nigdy dłużej niż przez 2-3 kolejne dni w ten sam sposób,
- prosząc wasze ciało, żeby zrobiło coś trudnego, ale nigdy nie dłużej niż przez 2-3 dni z rzędu.\
Ta strategia pozwala utrzymać ciało w stanie pracy, zdziwienia i odżywienia, odwracając procesy biochemiczne, które spowolniły przemianę materii. To taki rodzaj budzika dla organizmu, który tak nastawi płomień, że będzie spalać tłuszcz i kalorie, tak jak nigdy dotąd”.
Podsumowując:
Dieta bez faz:
+ łatwiejsza w stosowaniu,
+ prostsze zakupy,
– prawdopodobnie słabsza skuteczność.
Dieta z fazami:
+ większe urozmaicenie,
+ brak nudy,
+ większa skuteczność,
– więcej zachodu z przygotowaniami.
Do zalet diety z fazami dorzuciłabym jeszcze jedną: moim zdaniem pomaga kształtować zdrowe nawyki, z naciskiem na różnorodność. Wiele elementów możemy przenieść do życia „po diecie”, np. jedząc zdrowe i urozmaicone przekąski – jednego dnia owoce, innego proteiny z warzywami (np. kabanosy bez konserwantów z ogórkiem), kolejnego garść orzechów i marchewka. To świetny nawyk na całe życie, pozwalający podkręcać metabolizm każdego dnia. To tysiąc razy lepsze niż podjadanie między posiłkami słodyczy czy słonych sklepowych przekąsek typu paluszki czy chipsy.
Jak widać dieta z fazami zdecydowanie wygrywa, jednak trzeba wziąć też pod uwagę indywidualne preferencje danej osoby i jej styl życia – czasem może się okazać, że ktoś nie chce lub nie może z jakichś powodów stosować faz. Natomiast jeśli tylko możesz, wybierz dietę z fazami, jak Dieta Przyspieszająca Metabolizm – na pewno na tym skorzystasz.