Jak zjeść dużą kolację na diecie i nie przytyć?
Ostatnia trzecia część z cyklu trików imprezowych. Było już o tym Jak jeść słodycze na diecie i nie przytyć? oraz Jak pić alkohol na diecie (bez konsekwencji)? Tym razem o tym, jak przetrwać wesele/przyjęcie/imprezę bez uszczerbku dla sylwetki.
Powtarzam warunki, jakie trzeba spełnić, aby akcja się powiodła – porady dotyczą osób, które naprawiły już swój metabolizm, czyli takich które:
– zakończyły odchudzanie z dietą przyspieszającą metabolizm – osiągnęły planowaną wagę i od czasu do czasu powtarzają dietę (np. przez tydzień w miesiącu lub przez miesiąc co kwartał),
– są w trakcie odchudzania, ale nie na jego początku – chodzi o to, żeby metabolizm był już w znacznym stopniu naprawiony; u każdej osoby będzie to inny etap diety, w moim przypadku był to trzeci miesiąc stosowania diety.
Jeśli przewidujemy, że na imprezie, na którą się wybieramy zjemy sporo i to potraw niekoniecznie dietetycznych:
- Od rana (pół godziny od pobudki) do momentu pójścia na kolację jemy 50 gramów produktów białkowych pochodzenia zwierzęcego co 2 godziny. Takich jak przekąski w 2. fazie diety, czyli kurczak, indyk, schab, wędlina bez azotanów czy ryba. Dodatkowo dużo warzyw. Takie postępowanie:
– pozwoli utrzymać stały poziom cukru we krwi,
– dostarczy mięśniom paliwa do zmagazynowania w mięśniach nadmiaru cukru jako glikogen, a nie tłuszcz,
– poprawi pracę hormonów odpowiedzialnych za spalanie tłuszczu,
– uchroni przed niekontrolowanym imprezowym obżarstwem. - Na samej imprezie nie stresujemy się i świetnie bawimy. Kortyzol, hormon stresu, sprzyja odkładaniu tłuszczu. Nie dopuśćmy więc do jego wydzielania.
Tę metodę wypróbowałam na sobie – zadziałała. Moją proteinową przekąską był indyk w musztardzie pieczony na soli (jest pyszny i chyba nigdy mi się nie znudzi). Także na samym przyjęciu starałam się zjeść trochę białka, z myślą o wypiciu alkoholu, który dobrze jest zrównoważyć białkiem. Następnego dnia wróciłam na dietę i moja waga z tygodnia, w którym miało miejsce to odstępstwo nie tylko nie poszła w górę, ale nawet odrobinę spadła. Czyli impreza okazała się zupełnie bezkarna!
Właśnie takie postępowanie radzę – następnego dnia powrót na dietę (jeśli na niej jesteś) lub odbycie dodatkowego tygodnia diety, jeśli ją zakończyłaś/eś. A może wystarczy cykl 3-dniowy (1., 2. i 3. faza)? Każdy musi to sprawdzić na sobie.
Wpis powstał na podstawie książki H. Pomroy oraz doświadczeń własnych.
Zobacz także:
6 komentarzy
Coco
Ewo nie do końca rozumiem, w chyba pierwszej książce Pomroyki str. 215 jest napisane, żeby jeść 10-15 g białka+ warzywa. Pomiędzy tymi posiłkami mamy się raczyć 30-60 g białka. Gdzie tu logika? Tak jakby ja posiłek główny mała porcja białka, a pomiędzy tym dość spora. No chyba, że ja coś źle kumam 🙂 Będę wdzięczna za wyjaśnienie 🙂
Ewa - SzybkaPrzemiana
Coco, nie mam pod ręką książki, ale ja po prostu w takich sytuacjach jem przez cały dzień przekąski białkowe co 3-3,5 godziny (wg uznania, nie ważę ich, Pomroy jak zwykle podaje mikroskopijne porcje, jednocześnie wszędzie głosząc, że jeść trzeba dużo).
Coco
Inaczej powinniśmy się żywić w ciągu dnia, gdy np wieczorem czeka nas wystawna kolacja, inaczej jeśli będziemy pić alkohol lub jeść słodycze. A co jeśli idę na wesele i czeka mnie zarówno obiad jak i kolacja i wszystko inne łącznie ze słodyczami no i lekkim alkoholem 🙂 Swoją drogą zapewne wybiorę Carlo Rossi różowe jeśli będzie, chociaż ostatnio słyszałam, że robią je z jakiegoś proszku:( Czerwone na pewno odpada na weselu, bo farbuje mi zęby jak jagody, a nie chcę wyglądać na zdjęciach jak Dracula hehe. Wesele od godz. porannych, więc nie zapytam jak w takim razie powinien wyglądać mój jadłospis tego ranka, tylko raczej całego poprzedniego dnia. Z góry dziękuję za pomoc:)
Ewa - SzybkaPrzemiana
W tej sytuacji jedz tak, jak przed dużą kolacją, wiadomo, że w niej zawierają się węglowodany (alkohol, słodycze, inne).
Pingback:
Pingback: