Czy masz swój SET POINT (ustaloną wagę)? I czy można go zmienić?
Czy nasz organizm na ustaloną wagę, poniżej której nie chce zejść?
Uważa się, że tak i jest to tzw. set point – masa ciała, którą organizm utrzymywał przez dłuższy czas i przez to uznał za właściwą i dlatego będzie do niej dążył. To często jest ten moment, który zna wiele osób zrzucających zbędne kilogramy – waga się zatrzymuje i za nic nie chce ruszyć dalej.
Przyjmuje się, że aby „ustawić” nowy set point, czyli nową masę ciała należy ją utrzymać przez ok. 9 miesięcy.
Czy faktycznie istnieje coś takiego? Wg Haylie Pomroy, autorki Diety Przyspieszającej Metabolizm – owszem, występuje takie zjawisko jak set point, jednak w takim znaczeniu, że waga czasem staje w określonym miejscu – w takim, gdzie organizm czuje się komfortowo.
Niemniej zdaniem Pomroy jest to stan przejściowy, a nie permanentny. Bardzo często przychodzą do niej klienci skarżąc się, że próbowali już wszystkiego, ale dochodzą do wagi, której żadnym sposobem nie mogą już przeskoczyć (choć bardzo chcieliby!) i takie osoby oczekują potwierdzenia: nie da się schudnąć więcej, czas zaakceptować swoją wagę.
Pomroy odpowiada: bzdura! Nikt z nas nie ma zakodowanej wagi, np. pociążowej, menopauzalnej, po czterdziestce czy żadnej innej. Nasz metabolizm nie jest zaprogramowany na konkretną wagę, do której dąży „z automatu”.
Winny jest stres
Set point – zatrzymanie się wagi mimo odchudzania – wynika przede wszystkim ze stresu. Kiedy doświadczasz stresu, Twoje ciało „przyczaja się”, chcąc zaadaptować się do sytuacji, przetrwać.
Może to być stres fizyczny (np. choroba, kontuzja, ekstremalny wysiłek fizyczny), emocjonalny (wszelkie zdarzenia wytrącające Cię z równowagi), związane z trybem życia (np. wieczne niewyspanie, praca na nocnych zmianach, bardzo wymagająca praca).
Twoja aktualna waga odzwierciedla stan Twoich potrzeb metabolicznych i w sytuacji stresowej, gdy organizm wyczuwa zagrożenie – zaczyna magazynować tłuszcz. Czyli set point to po prostu ten moment, w którym Twoje ciało gromadzi tłuszcz spełniający określoną rolę.
„Coś” trzeba zmienić
A tłuszcz bynajmniej nie jest łagodną, nieszkodliwą tkanką. To drugi w organizmie gruczoł produkujący hormony i dlatego też ciało tak chętnie go gromadzi – jest po prostu przydatny w różnych kryzysowych sytuacjach. Niestety, nie pomaga w zrzucaniu zbędnych kilogramów.
Jeśli zatem masz swój set point – wagę, poniżej której nie możesz już zejść, oznacza to, że COŚ musisz zmienić. Musisz przekonać swoje ciało, że dalsze spalanie odłożonego tłuszczu jest OK. Ograniczanie jedzenia, głodzenie się na pewno w tym nie pomogą. Stresowanie się swoją wagą też nie. Niechęć do swojego ciała tym bardziej. Ale już spożywanie pokarmów naładowanych składnikami odżywczymi, łagodzenie stresu – jak najbardziej może pomóc.
Odpowiednia dieta
Jedną z diet stworzonych do tego, żeby przekraczać swój set point jest Metaboliczna Rewolucja.
➡ Metaboliczna Rewolucja – zobacz, co to za dieta ⬅
Wartościowe pożywienie to paliwo niezbędne dla zdrowia i normalnego funkcjonowania. Metabolizm jest całkowicie zależny od składników odżywczych, jakie mu dostarczamy. Kiedy jesz za mało, np. w czasie diety niskokalorycznej lub głodówki, organizm nie ma zasobów, żeby zmieniać tłuszcz w energię.
Węglowodany stanowią pożywkę dla mózgu i stanowią źródło energii. Proteiny to budulec naszego ciała. Tłuszcze ułatwiają produkcję i wchłanianie hormonów. Witaminy i minerały podtrzymują funkcjonowanie ścieżek metabolicznych. Potrzebujesz ich wszystkich i w czasie Metabolicznej Rewolucji dostajesz ich pod dostatkiem.
Pomroy przeprowadziła przez tę dietę setki klientów, którzy mogli zapomnieć o swoim rzekomym set poincie – schudli w tempie, jakiego sobie nie wyobrażali, nie podejmując żadnych ekstremalnych działań typu głodówki, mordercze treningi itp. Po prostu jedli odpowiednie produkty w odpowiednich porach.
W Polsce też mamy grupę osób, która przetestowała tę dietę:
Metaboliczna Rewolucja po polsku – efekty, opinie, ulubione dania