Dzień 24. Dzień klopsika
Dzień 24. Faza 2. diety przyspieszającej metabolizm
Śniadanie: łosoś wędzony (90 gram) na rukoli, papryka
II śniadanie: kilka plasterków wędliny bez azotanów, ogórek
Obiad: klopsiki z kurczaka z papryką, kapusta zasmażana z tego przepisu (bez kurczaka)
Podwieczorek: klopsiki z kurczaka z papryką, papryka
Kolacja: sałatka z tuńczyka w sosie własnym (1/2 puszki) i kiszonego ogórka
Oraz: 2,5 l wody, 2 kawy zbożowe, 4 herbaty miętowe
Jak ożywić nudną fazę 2.? Zrobić coś nowego i dobrego. Mam na myśli oczywiście pieczone klopsiki z mielonego kurczaka, bo wydaje mi się, że kolejnego duszonego kurczaka chyba już bym nie przełknęła. Zrobiłam do nich kapustę zasmażaną (taką w jak w przepisie, tylko że samą, bez mięsa).
I choć wszyscy przeklinają fazę 2-gą, to muszę przyznać, że dla mnie dania tej fazy są dużo bardziej sycące niż w fazie 1. Jeśli byłam na tej diecie kiedykolwiek głodna, to tylko w czasie fazy 1., choć na pewno jest smaczniejsza. Na szczęście jest jeszcze faza 3., która jest zarówno sycąca, jak i smaczna.
22 komentarze
Riverina
A ja dziś zrobiłąm tę zupę i kapustę. Mówiąc szczerze, to nawet łosoś z ogórkiem mi się znudził. Ale na zupę bardzo się cieszę. Do pracy robiłam też taki lunchbox : sałata, ogórki, papryka na to pokrojony w paski filet z indyka z grilla z ziołami.
Agnieszka
A ja dziś stwierdziłam, ze kurcze, beznadziejna jestem… Nie ulegam ani slodyczom, ani ciasteczkom, ani kawie itp.. A dziś stwierdziłam, ze umrę jak nie zjem twarozku… I na śniadanie zjadlam twarozek ziarnisty, wkroilam ciut łososia, papryka, ogórek, i to było sniadanko ;)… Sam łosoś budzi juz we mnie złe odruchy, zwłaszcza w wersji solo… Jakby co, to niepowodzenie zwale na twarozek 😉 w zeszłym tygodniu wypilam maślanke. Cos chodzi za mną nabiał, oj, chodzi…
Ewa/SzybkaPrzemiana.pl
Nie jest to aż tak wielkie przestępstwo, moim zdaniem. Ciastka byłyby znacznie gorsze 🙂 Byłam na dietach, gdzie jadło się sporo nabiału i chudłam.
ida
Ja na dziś też zrobiłam kulki drobiowe z warzywami pieczone w piekarniku, ale chyba za dużo papryki i pora dodałam (wstępnie podduszone na łyżce wodny na patelni), bo masa była za rzadka i na ulepienie kulek szans nie było 🙁
Ale wyszły pyszne kotleciki ;-D i najważniejsze, że nie czuć w nich kurczaka 😛
Zielonygroszek
Ja tez zrobiłam pulpety:-) dałam jeszcze suszona paprykę, majeranek, oregano i zioła prowansalskie. Dałam chyba za duzo soli bo dość słone wyszły. Ile zjadlysxie tych pulpetow na przekąskę? Mi z 500 g mięsa wyszło 14 pulpetow wiec ok 35 g na jeden. Zjadłam najpierw dwa a potem jeszcze jednego małego…czyli ok 90 g. Na obiad mam filet, a na druga przekąskę zjem tez pulpety.
Słabo mi znów na tej drugiej fazie-tez tak macie?
ida
Moje dla odmiany wyszły trochę za mało słone 😉
Ja to tak trochę na oko ich zjadłam, tym bardziej że wyszły mi wizualnie raczej kotlety.
Z pół kilograma wyszło mi 10 kotletów i zjadłam 2 na obiad z surówką ;-D
Ewa/SzybkaPrzemiana.pl
Wyszło mi 16 klopsików, czyli po 4 na posiłek. Na przekąskę wzięłam tyle samo.
Ja czuję się bardzo dobrze, ale jestem przyzywczajona do diety niskowęglowodanowej.
Małgośka
Zdjęcia wyglądają rewelacyjnie, opis też „smakuje”. Ja, z kolei serwuję sobie i całej rodzince duszone, albo pieczone:
– kurczak lub chuda wieprzowina, może być indyk – krojone w kawałki – tak 5×2, oczywiście na „duże oko” – wrzucone na rozgrzną patelnię z odrobiną wody,
– na koljenej patelni, albo na tej samej – pokrojone w półtalarki – cebula biała i czerwona, seler naciowy, pokorojona w kostkę cukinia, do tego zioła – świeże, albo suszone – bazylia, tymianek, oregano, albo co kto lubi. Poza tym obowiązkowo czosnek – świeży lub w proszku, sól, pieprz.
Może być wersja tylko taka, albo np. z całymi pomidorami z puszki. Koncentrat – ale raczej bez cukru, choć nie sądze, żeby taka ilość cukru mogłą cos radylkalnie zmienić.
Zaletą – tempo przygotowania. Mnie zajmuje ok. 15 minut, a całe gotpwanie, w zależnosci od rodzaju mięsa – od 1/2 do 3/4 godziny.
Ostatnio moim 19-letnim bliźniaczkom serwuję takie dania do szkoły i po raz pierwszy od wielu lat, po powrocie do domu nie kładą się ze zmęczenia spać. O odchudzaniu trudno mówic, bo są szczupaki. Ale zdrowiu na pewno służy.
A waga – po chwilowym zatrzymaniu w 1 fazie – w drugiej schudłam ok. pół kilograma.
Razem, ze wzlotami i upadkami – 4,8 kg w ciągu 26 dni. Uważam, że to super wynik. Teraz mam pierwszy dzień trzeciej fazy, ale nie zamierzam przerywać, bo zostało mi przynajmniej drugie tyle. Poza tym bardzo dobrze się czuję, mam masę energi, która pozwala na pracę od 7 rano do 10-11 wieczór. Jak na moje 60 lat, to jest świetny wynik.
Ewa/SzybkaPrzemiana.pl
Dzięki za pomysł, podoba mi się to danie.
I gratuluję wyników!
asia r
dziś przyznaję się do małego grzeszku wczoraj spotkałam się z moimi przyjaciółkami o godz 18 zjadłam gruszkę bo kolację zjadłam wcześniej,w barze zamówiłam o 18 jeszcze zupę z dyni z imbirem ,pestkami dyni i kolendrą ,była warta grzechu pyszna ,dziś waga nieco wzrosła .Dziś 24 dzień diety rano zjadłam 90 g łososia wędzonego z 1/2 papryki czerwonej,na przekąskę mam kilka plastrów indyka na soli z musztardą /zamrożone z tamtego tygodnia/na obiad zabrałam puszkę tuńczyka z wodą i 3 ogórki,na kolejną przekąskę kilka plastrów indyka na soli z papryką,na kolację zjem moją ulubioną kapustę zasmażaną.oczywiście zaraz pędzę do sklepu po wodę mineralną a za chwilkę będę piła herbatę rumiankową ,wczoraj koleżanki były zachwycone moim wyglądem.Czuję się rewelacyjnie.Wczorajsza zupa była pyszna i myśle że nie odbiegała bardzo od fazy 1
SzybkaPrzemiana.pl
Tak, zupa powinna być w miarę OK, myślę, że jedyne jej niewskazane składniki to masło i/lub śmietana.
asia r
właśnie mój żołądek zachowywał się dziwnie.Ewo mam pytanko za kilka dni kończę 28 dni diety,potem chcę przedłużyć dietę o tydzień bo w następnymtygodniu wyjeżdzam na urlop ma zarezerwowane miejsce z śniadaniami i obiadokolacjami,między posiłkami dużo ruchu bo to góry.czy ja mogę ten pobyt ok tygodnia jeść jedzenie serwowane przez gospodarzy z własnymi przekąskami, chciałabym jesć z rodziną .Co ty na to?
SzybkaPrzemiana.pl
Żołądek zachowywał się dziwnie, bo po odstawieniu nabiału zanika laktaza, enzym odpowiedzialny za jego trawienie (przerabiałam to na własnej skórze). Ale kiedy zacznie się znów jeść produkty mleczne, laktaza „odradza się”, z tym że to ponowne wprowadzenie nabiału powinno być b. ostrożne.
A propos Twoich wakacji – możesz tak zrobić, ale zalecałabym jedzenie co 3 h, picie wody, śniadanie 30 min. od pobudki jak na diecie, przekąski i wszystkie posiłki zależne od Ciebie takie jak na diecie, z menu wykupionego wybierać bezpieczne produkty, zwłaszcza na kolację (np. mięso czy ryba + warzywa). Na śniadanie bezpiecznie będzie zjeść ser czy jajka z warzywami, np. pomidorem i jeśli pieczywo to jedna mała kromka. Jeśli alkohol, to stosuj rady z mojego wpisu o bezpiecznym piciu alkoholu. Zawsze jak najwiecej warzyw. Po powrocie nie ważyć się 🙂 Chyba, że masz mocne nerwy, bo na pewno trochę przybierzesz. Przejść od razu na dietę i zważyć się po tygodniu. Jest naprawdę duża szansa, że będziesz wtedy ważyć tyle co przed wyjazdem albo niewiele więcej. Przetestowałam na sobie 🙂
asia r
Dziękuję Ewo przeanalizuję jeszcze raz co mi napisałaś bo chcę się cieszyć dobrym humorem,a nie problemem z żołątkiem kupię tuńczyka w wodzie ,popakuję orzechy,chleba nie jem od dawna,kawy też nie będę piła,napewno będę piła wodę ,i postaram się jeść pół godziny po obudzeni ,pozdrawiam do nastepnego razu.
Dorota
Dzień 24/28 faza 2.
Pobudka 6.10
Śniadanie 6.40 – łosoś + zupa brokułowa + pół papryki
II śniadanie 9.30 – 60 g szynki zawiniętej w 3 liście sałaty + pół papryki
Obiad 13.30 – 120 g kurczaka + zupa brokułowa
Przekąska 16.35 – 60 g szynki zawiniętej w 3 liście sałaty + pół papryki
Kolacja 19.00 – 120 g kurczaka + zupa paprykowa + ogórek zielony
22.30 – zupa paprykowa
Woda 2,2 l
Pierwszy egzamin za mną 🙂 waga po 1. fazie podskoczyła tylko o 0,2 kg super! – ostatnio było 0,8 kg na plusie po dwóch dniach fazy 1. Może mój organizm przestał się bać, że nie dostanie jedzenia i może już przestał tak namiętnie zatrzymywać to co dostaje 🙂
Powodzenia!
Monika
HEhe u mnie po weekendzie po 3 fazie, dziś rano waga z pt. więc może coś w tym jest, że już organizm zaczął się przyzwyczajać i nie magazynuje… zobaczymy jak dalej będzie. Ostatni tydzień zaczęłam, ale pierwszego cyklu, zleciało niesamowicie szybko.
Kasia
Witam, dzis 24 dzien mojej diety. W poniedzialek zwazylam sie waga znow spadla o okragly kilogram! Cudownie!
Poniedzialek i wtorek – delegacja – byly i grzechy – najwiekszy biale wytrawne wino. Jedzenie regularne i z rozsadkiem. Dzis rano sie zwazylam i waga spadla o 200 gr!!!! Hura!
W przyszlym tygodniu czeka mnie sluzbowy wyjazd do Polski – wiec na tydzien stopuje by po nim znow zaczac od poczatku.
Jestem nadal bezapelacyjnie zachwycona ta dieta!
Pozdrawiam!
Dorota
Gratuluję Kasiu 🙂
słoneczna szarotka
Po raz czwarty faza 2, która staje się moim faworytem…!!!
I mówię to ja- fanka owoców, bez których nie wyobrażałam sobie do tej pory życia…
Brakuje mi ich, ale okazuje się że jednak mogę bez nich się obejść.
Jestem po pysznym śniadaniu:
– omlet z 3 białek z usmażonym porem i pieczarkami z białym pieprzem i koperkiem plus zielony ogórek i rzodkiewki
– Na przekąskę planuję tuńczyka z musztardą, ogórkiem zielonym i kiszonym, koperkiem zawiniętego w liść kapusty pekińskiej
– na obiad: bigos z grzybami i pierś z kurczaka w majeranku i białym pieprzu (miała być polędwiczka marynowana w occie winnym, ale został mi ten kurczak, więc go wykończę…;))
– 2 przekąska jak wyżej
– kolacja: papryka nadziana bigosem z obiadu i zalana białkiem i zapieczona, albo na patelni uduszona…
Powodzenia i uśmiechu na dzisiejszy dzień!!! 🙂
Monika
Szarotko,
A ja mam zupełnie odwrotnie, dla mnie 1 faza the best, na drugą nie mogę „patrzeć”.
Zawsze jak przychodzi wt. wieczór, już zaczynam marudzić, narzekać, jak nienawidzę tej diety i tak do pt. kiedy jest faza 3, którą też bardzo lubię 🙂
Dzięki i również powodzenia!
słoneczna szarotka
To jednak niesamowite jak każdy człowiek jest inny… 😉
Mam nadzieję Monika, że udało Ci się przetrwać wczorajszy dzień! Już tylko dziś i 3 faza!
Trzymaj się!!! Bądź dzielna i dobrej myśli 😉
Pozdrawiam!
Monika
Wielkie dzięki, tak udało się jeszcze tylko dziś…:) w głowie sobie układam jakie to ja pyszne jedzonko jem 🙂