
Dzień 25. W przededniu fazy 3.
Dzień 25. Faza 2. diety przyspieszającej metabolizm
Śniadanie: łosoś wędzony (90 gram) na rukoli, ogórek
II śniadanie: mus czekoladowy
Obiad: klopsiki z kurczaka z papryką, kapusta zasmażana z tego przepisu (bez kurczaka)
Podwieczorek: klopsiki z kurczaka z papryką, papryka
Kolacja: sałatka z tuńczyka w sosie własnym (1/2 puszki) i kiszonego ogórka
Oraz: 2 l wody, 2 kawy zbożowe, 2 herbaty miętowa
Wysiłek fizyczny: ćwiczenia z hantlami
Kiedy zakładam ten wpis, jest 6.15! Mój syn zaczął dzień o 5.30, a ja z nim. Co ciekawe, choć z chęcią pospałabym dłużej, jakoś mam energię, żeby wstać i nie padam ze zmęczenia i niewyspania, tak jak dotychczas to było w takich momentach, jakże licznych, co doskonale wiedzą osoby posiadające małe dzieci. Jeszcze do niedawna moje weekendy, po całym tygodniu pracy, wyglądały tak, że dzieci budziły mnie ok. 6 rano (jak to dzieci) i już gdzieś tak ok. 10 . rano osiągałam stan tak permamentnego zmęczenia, że zastanawiałam się, jak dotrawam do wieczora, bo mój stan energii wynosił zero. Dlatego też, kiedy w koledzy w pracy przed weekendem radośnie wykrzykiwali „piąteczek!!!”. nie byłam w stanie choćby minimalnie podzielać ich entuzjazmu. I kto by pomyślał, że może tu pomóc dieta oraz… odstawienie kawy.
Trwają przygotowania do jutrzejszego dnia. Pieczarki podsmażone na oleju z pestek winogron smakowicie pachną. Jutro zaczynam dzień od chleba esseńskiego i jajka sadzonego. Po 4 dniach beztłuszczowych takie rzeczy smakują wybornie.


11 komentarzy
zielonygroszek
z rukoli można zrobić pesto i wykorzystać np. do upieczenia piersi z indyka lub kurczaka w folii. Jako że dziś nie można użyć ani oliwy, ani orzechów (tymbardziej sera- parmezanu) to zrobiłam z bazylią, czosnkiem i sokiem z cytryny i……………to nie był dobry pomysł. Wyszło dziwne.
macie jakiś pomysł na 2 faze jeśli chodzi o botwinkę? jest dostępna na liście fazy 2, a nie bardzo wiem jak mam ugotować zupę- nie gotowałąm nigdy, a barszczu nawet nie umiem zrobić- nigdy mi nie wyszedł 🙁
Ewa/SzybkaPrzemiana.pl
Temat barszczu postaram się zgłębić, ale dopiero za jakiś czas, jak ogarnę się z innymi rzeczami.
asia r
dziś muszę powiedzieć że wczoraj miałam trudny dzień ,byłam słaba i dojadałam ogórkami,zwalam to na zbliżający się okres,dużo wczoraj chodziłam ,miałam wyjazd popołudniowy ale o 21 robiłam kapustę zasmażaną na dziś.
dzisiaj rano zjadłam wędzonego łososia z papryką ,na przekąskę zabrałam plastry szynki z domowego wyrobu,na obiad mam kapustę zasmażaną,na drugą przekąskę plastry szynki z ogórkiem,na kolację kapusta zasmażana, wypiję 2 l.wody,cherbatę rumiankową.Mam zamiar kupić sobie witaminę D i zrobić sobie kurację miesięczną.pozdrawiam
Dorota
Dzień 25/28 faza 2
Pobudka 9.20
Śniadanie 9.50 – łosoś wędzony + zupa paprykowa
II śniadanie 12.50 – zupa brokułowa + 60 g szynki
Obiad 15.30 – zupa ogórkowa i zupa brokułowa + 120 g gotowanej piersi z kurczaka
Przekąska 17.50 – 60 g gotowanej piersi z kurczaka z musztardą dijon
Kolacja 20.20 – łosoś wędzony z musztardą dijon + gotowany brokuł
Woda 2,4 l + herbatka ze skrzypu
Dobrze, że kończy się faza II, bo nie mam zwyczajnie energii na niej. Przyda się faza 3. zwłaszcza, że coraz częściej pojawia się chęć skosztowania tosta z mozarellą, czy innych niedozwolonych rzeczy. Zobaczymy czy waga będzie jutro łaskawa po 2 dniach postu 🙂
Powodzenia!
Monika
Dorota jak gotujesz zupę ogórkową na 2 fazę? Bo też mam zamiar.
U mnie dziś coś niesłychanego, po pierwszym dniu 1 fazy spadek 0,2 kg w stosunku od wczoraj 🙂 cieszy mnie to.
Generalnie 3 tyg. – 2,5 kg czegoś tam nie urywa….ale też się i z tego cieszę.
Dorota
Zrobiłam z samych ogórków, czosnku, ziela angielskiego, listka laurowego i pieprzu, ale powiem szczerze, że nigdy więcej nie zrobię w ten sposób – smak był kiepski i ogromnie brakowało mi gotowanej marchewki, pietruszki, ziemniaka i śmietany. Pewnych rzeczy nie da się oszukać 🙂
Gratuluję spadku, u mnie po pierwszym dniu fazy II spadło 0,3 i po drugim tyle samo, spodziewałam się większego spadku, zwłaszcza, że faza II nie jest moją ulubioną i męczę się na niej.. Staram się cieszyć tym co jest – na wadze 65,5 czyli i tak pokazała najniższą wartość od początku diety 🙂 mnie ubyło 3,2 kg i też …. nie urywa, ale już tak nie narzekajmy :-)) może w dalszym etapie będą szybsze spadki, gdy organizm z czasem jeszcze lepiej będzie znał ten schemat.
Monika
Acha, no własnie tak myślałam, ze bez tego ziemniaka, to będzie pewnie słabo i śmietanki, choć odrobiny 🙂
Kurczę, też liczę na to, że organizm już się przyzywczaił i teraz już będzie tylko lepiej….
słoneczna szarotka
Patrzę za okno i sobie myślę: jesień, nie ma słońca, które kocham, nie ma zieleni, zimno… aż strach pomyśleć jak źle by mi było gdyby nie dieta… I jak bardzo bym się zaniedbała jedzeniowo… A tak i energia się znajduje (choć nie zawsze ) i dobrze się odżywiam…
Gdyby nie dieta to albo bym jadła jakieś straszne rzeczy, albo znów bym wprowadzała jakieś głodówki…
Dużo słońca dla Każdej z Nas!!!
A dla Ciebie Ewa szczególne podziękowania – jak zawsze!!!
SzybkaPrzemiana.pl
Słoneczna Szarotko, dziękuję również 🙂
Malaga
To już (albo dopiero 25 dzień), a rewolucji wagowej nie widzę:( Pociesza mnie jedynie zdecydowanie lepsze samopoczucie niż przed dietą (mam na myśli moją psyche) i fakt, że muszę się jakoś mobilizować w te kryzysowe jesienne dni:)
Dzisiaj ze względów technicznych mam bardzo łososiowy dzień. Ciekawe, czy po takiej dawce mi nie obrzydnie:)
7:00 – 90g łososia wędzonego na gorąco + ogórek
10:30 – mix sałat + papryka czerwona+ łosoś wędzony
14:00 – sałatka z ogórka, papryki i…co takiego? łosoś!!! (tym razem na zimno) :))
17:00 – mus czekoladowy + jakieś dozwolone zielone, ale jeszcze nie wiem jakie:)
20:15 – sałatka z tuńczykiem, papryką i cukinią
+ 2h fitness (z obciążeniem)
Muszę na jutro wymyślić coś ambitniejszego, bo jak spisałam moje dzisiejsze menu to sama się załamałam:)
Jak widzicie dużo mi jeszcze brakuje do „przodowniczek” wśród pomysłodawczyń na nowe przepisy, ale nie mam zamiaru się poddawać! TRENING CZYNI MISTRZA! 🙂
Pozdrawiam Was bardzo słonecznie (co prawda na zewnątrz dość pochmurno, ale najważniejsze to, co w środku:))!
SzybkaPrzemiana.pl
Mi też zdarzają się takie łososiowe dni. Najlepiej w weekend upiec jakieś mięso, indyka na soli czy schab w majeranku i papryce, wtedy jest jakieś zabezpieczenie na fazę 2., a reszta rodziny ma dobrą wędlinę na kanapki.