„Książka kucharska” Haylie Pomroy – moja opinia
Zasady diety

„Książka kucharska” Haylie Pomroy – moja opinia

Niedawno ukazała się w języku polskim druga książka Haylie Pomoroy, tym razem książka kucharska, choć została także zaopatrzona we wstęp dokładnie wyjaśniający zasady diety.

Na początku chcę ostrzec: uwaga, oszustwo! A właściwie chwyt marketingowy. Nie ma opcji, że schudniesz 10 kg w ciągu 28 dni, jak obiecuje informacja na okładce (właściwie jest napisane „do 10 kg”, ale kto tam zauważy to „do”).

Teoretycznie jest to możliwe jeśli ważysz 120 kg i odżywiasz się głównie pieczywem i colą, to wówczas Twój zszargany metabolizm może być w takim szoku, że faktycznie zrzucisz 10 kg w ciągu miesiąca. W pozostałych przypadkach to się nie wydarzy. Zresztą tak szybkie tempo chudnięcia jest po prostu niezdrowe, a efekty trudne do utrzymania. Każdy chciałby chudnąć szybko, ale prawda jest taka, że korzystniej jest chudną powoli.

Ja osobiście zrzuciłam w ciągu pierwszych 28 dni diety 5 kg i uwierzcie mi, że byłam z tego powodu najszczęśliwszą osobą pod słońcem. W dalszych tygodniach schudłam jeszcze 7 kg osiągając jednocześnie swój cel (Moja historia odchudzana z dietą przyspieszającą metabolizm).

Moje główne spostrzeżenia na temat nowej książki:

  • Nie spodziewałam się, że będzie tak porządnie w porównaniu z poprzednią wydana. Ma twardą okładkę, a wewnątrz wkładkę z kolorowymi zdjęciami na papierze kredowym. Ma również bardziej przejrzysty układ, niż poprzednia „Dieta przyspieszająca metabolizm”, gdzie przepisy były potraktowane po macoszemu – byle jak zamieszczone na końcu lanym tekstem.
  • Mam również wrażenie, że jest bardziej przemyślana, a drobne błędy i nieścisłości z poprzedniego wydania zostały skorygowane. Co ważne, Pomroy w przepisach zaczęła trzymać się swoich własnych zaleceń co do ilości! O problemach z ilościami pisałam m.in. tutaj. Czyli jeśli na obiad jest kurczak z ryżem, to podana jest jedna cała szklanka ugotowanego ryżu na porcję, a nie pół jak w poprzedniej książce. I dobrze, że się w końcu zreflektowała, bo jej sprzeczne zasady mnie osobiście jako autorce bloga dużo krwi napsuły.
  • Książka przedstawia główne założenia diety, ale bardzo skondensowanej formie, czego nie można powiedzieć o poprzedniej, gdzie autorka rozpisuje się o nich całymi rozdziałami. Trudno mi jednak ocenić, czy ten skrót informacji będzie zrozumiały dla osoby po raz pierwszy spotykającej się z dietą, ale myślę, że jest taka szansa (może czytają to takie osoby i się wypowiedzą?) Poprzednią książkę polecam osobom, które lubią dużo wiedzieć i kochają szczegóły. W „Książce kucharskiej” jednak (oprócz mnóstwa nowych przepisów) znajdziemy 2 atrakcje zupełnie nowe, o których piszę poniżej:
  • Nowe zasady dotyczące smoothie i deserów, bo teraz oprócz tego, że mogą być przekąską czy częścią posiłku, można je jeść dodatkowo jako bonus po obiedzie w dniach, kiedy ćwiczymy (napiszę o tym więcej innym razem). Zresztą w książce oprócz przepisów na śniadania, obiady i kolacje, pojawiły się nowe kategorie receptur: koktajle i napoje, sosy i dipy oraz desery.
  • Tabele z dokładnymi ilościami ile czego można zjeść w każdej fazie! I to osobne tabele dla osób, które chcą schudnąć do 10 kg, 10-20 kg i powyżej 20 kg. Akurat tych danych tak jasno rozpisanych w poprzedniej książce bardzo brakowało!

ilosci-10kg-metabolizm

Jedna z czytelniczek bloga znalazła gdzieś negatywne opinie o „Książce kucharskiej” – że nic nowego, powtórzenie poprzednich przepisów i w ogóle nuda. Pozwolę sobie nie zgodzić się z tym.

Znajdziemy tu bowiem całą masę receptur zupełnie nowych, np. śniadaniowe, całkiem zachęcające przepisy dla 1. fazy z ryżem brązowym, mąką gryczaną czy komosą (poprzednio zawierały wyłącznie płatki owsiane i chleb esseński). Jest nawet przepis na sos holenderski dla 3. fazy, dzięki czemu możemy sobie zrobić na diecie jajka po benedyktyńsku. Chipsy z jarmużu, lody cytrynowo-limonkowe (faza 2.!), wiśnie w czekoladzie czy pesto to tylko niektóre przepisy, które chcę w przyszłości wypróbować i pokazać na blogu. Widać też, że książka powstała w USA, bo pobrzmiewają w niej echa wielu kuchni narodowych – meksykańskiej, włoskiej, chińskiej, tajskiej, itd.

Zresztą nie ukrywam, że jestem maniaczką książek kulinarnych i wraz z omawianą książką zakupiłam też kilka innych, m.in. wegańską Jadłonomię, autorki bloga Jadłonomia.pl i już wypatrzyłam kilka przepisów, które pasują do diety przyspieszającej metabolizm. Będzie się działo!

Czy komuś może udało się wypróbować przepisy z nowej książki Pomroy i może podzielić się wrażeniami w komentarzach? 

image_print

Absolwentka psychodietetyki i autorka bloga SzybkaPrzemiana.pl, gdzie od 10 lat propaguje zdrowe odżywianie, aktywny styl życia i doradza w zakresie Diety Przyspieszającej Metabolizm i innych zdrowych diet.

46 komentarzy

  • Ilona

    Ja również zakupiłam tą książkę kucharską – z polecenia. Między innymi dlatego też, że nie zawiera produktów mlecznych co mnie bardzo ucieszyło! 🙂 Własnie tego szukałam. Szczerze przyznam, że wcześniejszej książki nie miałam i nie czytałam. Nie mam porównania. Ale ta jest świetna! Jestem na etapie opracowywania całego 28 dniowego menu z podziałem na śniadanie, przekąskę, obiad, przekąskę i kolację. W połączeniu ze świetnymi przepisami z Pani bloga na pewno wyjdzie coś ciekawego :-). Ja raczej lubię mieć jasno napisane co na dany dzień mam przygotować, dlatego najpierw zabrałam się do opracowania mojego menu. Dziękuję też za Pani rady, bardzo się przydają. Jeśli chciałaby Pani spojrzeć na moje „wypociny” to będę zachwycona :-)! Pozdrawiam serdecznie

  • Marta-Sara

    Może dziś zakupię 🙂 Zbieram się do tego już od jakiegoś czasu

    A co do książki kucharskiej, to pomyślałam Ewo, że tez powinnaś napisać z tymi Twoimi i blogowymi przepisami (nie wiem co na to „forumowiczki”), ale myślę, że byłaby to forma rekompensaty dla za czas poświęcony na zbieranie i i tłumaczenie szczegółów i zmian w diecie
    Wiele osób z przyjemnością powitałoby „Polską kuchnie w diecie przyspieszającej metabolizm” 🙂
    Wiem, że to kolejne wyzwanie, ale może sobie to jakoś przemyślisz 😉

    Ja mam jeszcze jakieś 2 lub 3 prywatne przepisy, łatwe i z dostępnych w Polsce składników, muszę je zamieścić

    • SzybkaPrzemiana.pl

      Marta-Sara, dzięki za pomysł, bardzo możliwe, że w przyszłości, kiedy dieta przyspieszająca metabolizm dorówna popularnością diecie Dukana, wydam taką ksiażkę 🙂 Zresztą prowadzenie bloga daje mi i tak mnóstwo satysfakcji 🙂

  • Asia R

    Dziś zamówiłam książkę w następnym tygodniu będę ją miała zakupiłam na stronie która podawała Ewa dzięki. Pozdrawiam

  • Emilia

    Czy można zameniać posiłki? Tzn zjeść obiad na kolację i odwrotnie? Wydaję mi się, że było o tym w książce ale nie mogę tego odnaleźć 🙂

  • blanka

    Ja książkę zakupiłam już jakiś czas temu na tą chwilę wypróbowałam dwa przepisy śniadaniowe: placuszki gryczane z jeżynami (faza1) oraz placuszki migdałowo-owsiane z jagodami (faza 3) – nie miałam co prawda mleka migdałowego i zastąpiłam mlekiem ryżowym 😉 ale wyszło przepyszne … mniam mniam, polecam gorąco SMACZNEGO 🙂

  • Turja

    Chciałam napisać, że pierwszą książkę Pomroy miałam w dwóch wydaniach, polskim i fińskim. To drugie zawierało mniej błędów a te nowości zamieszczone w książce kucharskiej były w pierwszej książce po fińsku od samego początku. Porównałam wydania i obie książki są z 2013 roku. Ciekawe dlaczego polskie wydanie jest hmm..’gorsze’? Wina tłumaczenia ?

    • SzybkaPrzemiana.pl

      A na czym dokładnie polegają różnice?
      Mogło być tak, że na fiński zostało przetłumaczone późniejsze, poprawione wydanie książki (polskie wydanie ukazało się w styczniu 2013).

      • Turja

        Oba wydania są z tego samego roku. Fińskie wydanie ma więcej treści, którego zabrakło w polskim, a pojawiła się dopiero w książce kucharskiej jak np.tabele z ilościami itp.również zauważyłam mniej błędów np. jedna szklanka ziaren zamiast pół. Dla ciekawostki dodam jeszcze, że w fińskim wydaniu kalafior pojawia się we wszystkich 3 fazach, co mi bardzo miesza 😉 takich drobiazgów jest sporo, ale postanowiłam trzymać się wersji polskiej, bo równocześnie korzystam z Pani bloga i jakoś tak łatwiej te proporcje ogarnąć.

  • Hanna

    Witam, w nowej książce jest często powtarzający się produkt, zwłaszcza w F 2 – aminokwasy kokosowe – nie do kupienia u nas. Czy może wiesz coś Ewo na ten temat?

    • SzybkaPrzemiana.pl

      Nie ma u nas tego produktu, to sok z kokosa, można zastąpić sosem tamari (wszystkie fazy) lub mleczkiem kokosowym (faza 3.) Planuję osobny wpis o produktach diety niedostępnych w Polsce + info, czym można je zastąpić.

      • Reylla

        Witam! Zastanawia mnie ten sos tamari…jesli dobrze kojarzę to jest sojowy i chyba zawiera alkohol…a to produkty zakazane na diecie. Pozdrawiam

          • Reylla

            dziękuję za odpowiedź:) Jestem na diecie od 3 mc i ciągle popełniam jakieś błędy….nie do końca rozumiem wszystkie mechanizmy i zasady. Nie rozumiem dlaczego w 3 fazie nie mogę zjeść brązowego ryżu tylko dziki( myślałam, że chodzi o indeks glikemiczny) ale dozwolona jest gotowana marchewka, która ma wysoki IG. To najbardziej skomplikowana dieta ,która stosowałam….ale daje efekty….mimo popełnianych błędów. Pozdrawiam

          • SzybkaPrzemiana.pl

            Nie, indeks glikemiczny nie jest czynnikiem decydującym, lecz fakt jak dany produkt wpływa na metabolizm i jak wpasowuje się w cele danej fazy. Pomroy wszystkie składniki wybrała właśnie pod takim kątem.

    • Turja

      Z tego co mi wiadomo to wszystkie kostki mają olej palmowy bo to baza dla zachowania kształtu. Pozostaje robienie samemu wywarów warzywnych z dozwolonych w danej fazie warzyw lub zrobić samemu kostki rosołowe. W internecie dziewczyny na wielu blogach pokazują jak samemu zrobić taką kostkę, można poguglać 🙂

  • Malgi Bilińska

    Rozpoczęłam dietę. Korzystam z książek H Pomory, ale więcej dowiaduję się z Twojego Ewo blogu i wpisów innych Pań. Dzięki

  • iwona

    kupiłam właśnie książkę ale ebooka. przepisy są tylko w dziale faza 1. W innych jest tylko spis treści. czy tak jest w wersji papierowej czy ebook jest niepełny?

  • Nika

    Witaj Ewo, podzielam Twoje zdanie na temat nowej ksiazki. Po pierwsze ogolne streszczenie zasad jest super, bo w pierwszym wydaniu bylo jak ” soltys krowie na rowie” i czasami czulam sie zirytowana lub znudzona czytaniem. Jest jasniejsza, pelniejsza z tabelkami i ma wiele nowych przepisow. W grudniu wyszlo niemieckie wydanie ksiazki ” Fast Metabolismus Diät ” i chce ja kupic dla mojego kochanego, a tak naprawde to tez dla siebie ( on niestety nie gotuje nic poza jajkiem sadzonym 🙁 ) dla porownania. Ksiazka ma kompletnie inna okladke, wiec nie wiem, czy to pierwsze czy drugie wydanie. Dam znac, gdy sprawdze.pozdrawiam

    • Agnieszka S.

      Nie wiem czy już kupiłaś niemieckie wydanie, ale bardzo polecam! Książka jest pięknie wydana! Trochę przykro mi to pisać, ale polskie wydanie nie dorasta eststyką do pięt niemieckiemu. Oczywiście trzeba odpowiednio więcej za nie zapłacić, ale warto 😉

      • Reylla

        tak sobie myśle, że można też z mąki owsianej zrobić placki owsiane:) Jutro robię powtórkę, dodam tylko więcej cynamonu i ksylitolu, bo lubię słodkie rzeczy i sos malinowy do tego…pychotka:p a tak zazwyczaj była buła z wędlina:p

  • reylla

    Hej dziewczyny robiłam pudding kokosowy, trochę tłusty, choć smaczny. Postanowiłam , wiec zrobić budyń czekoladowy na bazie mleka migdalowego, bo jak otwieram 1L mleka w kartonie to trzeba je zuzyc przez 3 dni….. Na ciepło wyszedl dobry, ale jak polezal w lodowce to nastepnego dnia byl pycha!!! Smakowal jak te puddingi ze sklepu z bita smietana. Podaje przepis a raczej proporcje: 500 ml mleka migdalowego, 1 jajko, 20-30 g tapioki, 1,5 lyzki kakao , ksylitol do smaku. Robilam w Thermomixie, wiec nie podam wam czasu gotowania. Poczatkowo dodalam 20 g tapioki, ale bylo za malo , wiec dodawalam na oko. Nastepnego dnia jak robilam ten budyn dodalam za duzo i wyszedl bardzo gesty. Mysle , ze 30- 35 g bedzie ok….lepszy był taki rzadki. Ile można tego zjesc??? Może niech wypowie się ekspert Ewa. Ja zjadłam na przekąskę połowę- tzn miseczkę. Pewnie za dużo. Pozdrawiam.

  • Ania

    a ja polecam zalać nasiona Chia mlekiem kokosowym ( które można wymieszać z wodą) do tego kakao(lub karob ) i ksylitol lub stewia. Wymieszać najlepiej w słoiku zakręcić i do lodówki na kilka godzin…………….:)

  • mariola

    Właśnie kupiłam książkę i na stronach 30-31 odnośnie wielkości porcji przy zrzucaniu wagi w różnych przedziałach jest informacja, że przy zrzucaniu ponad 20 kg obowiązuje porcja protein, ziaren, tłuszczu taka, jaka jest zalecana dla osób pragnących zrzucić do 20 kg, natomiast porcja warzyw ma być podwójna. Czyli nie podwójne porcje, ale nadal po półtorej plus 2X więcej warzyw!
    Myślę, że to ważna informacja, nawet zmiana można powiedzieć, dobrze, że moja teściowa jeszcze nie zaczęła diety, wprowadziłabym ją w błąd.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *